Fala cenzury internetu w Chinach

Kolejna fala cenzury internetu w Chinach. Tym razem zamykane są blogi osób publicznych, których poglądy cenzorzy uznali za zbyt liberalne.

Na celowniku cenzorów znalazł się cieszący się coraz większą popularności w Chinach komunikator WeChat, który pozwala też na zamieszczanie zdjęć i krótkich informacji. Po zakończeniu w ubiegłym tygodniu dorocznej sesji parlamentu, zamkniętych zostało kilkadziesiąt profili użytkowników tego komunikatora. W głównej mierze dotknęło to dziennikarzy, pracowników akademickich i intelektualistów, którzy odważnie komentowali wydarzenia na chińskiej scenie politycznej. To nie pierwsza tego typu operacja chińskiej cenzury. Tym niemniej, zdaniem ekspertów i tak podlegająca znacznym ograniczeniom swoboda wypowiedzi w chińskim internecie od czasu objęcia władzy przez nową ekipę rok temu, kurczy się.

Reklama

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | cenzura internetu | internet | cenzura | China | fala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »