Fani keczupu z Włocławka mogą spać spokojnie, produkt nie zniknie z półek
Firma Agros-Nova zadecydowała o zamknięciu fabryki keczupu we Włocławku. Pracę straci tam 121 osób. Fani keczupu z Włocławka mogą jednak spać spokojnie. Produkcja będzie kontynuowana, tyle że w fabryce w Łowiczu. Smak pozostanie ten sam.
Zakład produkcyjny we Włocławku miał zostać sprzedany do grudnia 2012 roku. Mimo że termin wydłużono, nie udało się znaleźć chętnego na zakup fabryki. Zdecydowano więc o jej likwidacji. Jak poinformowali członkowie zarządu spółki Agros-Nova, powodem są przede wszystkim czynniki ekonomiczne - funkcjonowanie zakładu przynosi zbyt duże straty.
W związku z likwidacją pracę straci 121 zatrudnionych w fabryce osób. Ostatnie wypowiedzenia zostaną wręczone w sierpniu.
Wszystkich, którzy bez "Włocławka" nie wyobrażają sobie posiłku, uspokajamy - keczup nadal będzie produkowany według identycznej receptury. Pracownicy biura prasowego firmy Agros-Nova zapewniają, że smak się nie zmieni. Taka sama pozostanie również nazwa - mimo przeniesienia produkcji do Łowicza, na opakowaniach pozostanie napis Włocławek.
Paweł Balinowski
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze