Fed zweryfikuje oczekiwania rynkowe i komentarze z FOMC.
Czas wyczekiwania nie musi być czasem straconym. Wczorajsze wyczekiwanie na B.Bernanke zdominowane było przez obawy o przyszłość polityki pieniężnej Fed. W takich wyczekujących nastrojach pozostawali nie tylko inwestorzy amerykańscy, ale też niemieccy i japońscy (którym pomógł dzisiaj rano H.Kuroda potwierdzając zaangażowanie w strategię zwiększania bazy monetarnej BoJ).
W czasie sesji europejskiej chwilową siłę zyskała strona popytowa na rynku Bunda. Lekkie pogorszenie nastrojów na europejskich rynkach akcji, pozwoliło 10-letniej obligacji niemieckiej na nieznaczne zyski. Niemniej jednak po części dnia spędzonej spokojnie w okolicy 1,36%, doszło do ruchu wzwyż na wykresie rentowności 10Y do okolic 1,4130%. Impuls napłynął oczywiście z rynku amerykańskich Treasuries'ów. Koniec europejskiej sesji przyniósł bowiem testy górnych ograniczeń majowej zmienności amerykańskich 10-latek, czyli strefy 2,0%. W kategoriach krótkoterminowych, presję na kształtowanie się rentowności w górnej strefie zmienności wywołała także perspektywa dzisiejszej podaży na długim końcu UST, jak również plan emisji nowej 10-letniej obligacji niemieckiej. Co więcej dotychczasowe komentarze przedstawicieli FOMC nie zaprzeczały skłonności Fed do wycofywania się z polityki ilościowego wsparcia. Dzisiaj zweryfikuje to obok słów B.Bernanke także publikacja protokołu z posiedzenia Fed.
Dojdzie więc do pewnego rozładowania napięcia nagromadzonego na rynku w ostatnich dniach. Można oczekiwać, że B.Bernanke pozostanie relatywnie gołębi i niejednoznaczny co do terminu wprowadzania zmian w polityce ilościowej FOMC. Sens dzisiejszej wypowiedzi B.Bernanke polega na przestawieniu oceny bieżącej sytuacji gospodarczej przez Fed oraz oceny tego jak bardzo Fed przejęty jest słabością gospodarki amerykańskiej i bardzo niską (najniższą od grudnia 2010 roku) inflacją CPI w USA. W protokole z posiedzenia znaleźć się mogą odniesienia dotyczące budowania mapy drogowej dla polityki pieniężnej Fed, gdyż taki zapis odzwierciedla publiczny dyskurs, którego szeroki rynek finansowy jest świadkiem. Co więcej dyskusja na temat strategii wyjścia jest niezwykle potrzebnym warunkiem budowania długoterminowej strategii komunikacyjnej banku oraz paradoksalnie dodaje polityce wychodzenia z pułapki płynności oręża w walce o budowanie długoterminowych oczekiwań. Niemniej i w tym przypadku nie oczekujemy, aby protokół z posiedzenia miał potwierdzać przybliżający się moment wyjścia z QE. Przypomnijmy, posiedzenie miało miejsce w otoczeniu relatywnie słabszych danych z amerykańskiej gospodarki. O tym, że istnieje wciąż grupa członków FOMC wspierających bieżącą strategię Fed świadczą między innymi wczorajsze komentarze dwóch członków: W. Dudley'a oraz J.Bullarda. Pierwszy potwierdził zasadność prowadzenia polityki wsparcia ilościowego w obecnej sytuacji gospodarczej w USA. Drugi zaś uznał, że Fed powinien kontynuować skup aktywów i stwierdził jednocześnie, iż nie wie jeszcze jak wyglądać ma strategia wyjścia z polityki ilościowej. UST poddał się wpływowi wczorajszych komentarzy i skłania do wycofania się z agresywnego dyskontowania jastrzębiego komunikatu Fed. UST 10Y po wieczornych wypowiedziach członków FOMC zyskał powrotnie. Ostatecznie więc po wczorajszych testach okolic 2,0%, doszło do spadku rentowności na poziomie 1,93%. Można więc oczekiwać odpowiedzi ze strony Bunda a także pociągnięcia za sobą pozostałych skorelowanych krzywych. W krótkim terminie wciąż obowiązujący pozostaje trend boczny. Do czasu gdy inflacja w USA daje komfort prowadzenia polityki ilościowej Fed, trudno o budowanie silnej strategii wychodzenia z obligacji. Z drugiej strony do długoterminowej tendencji zakładającej bardziej efektywne testy majowych szczytów na wykresie UST 10Y, warto poczekać na atrakcyjniejsze poziomy. To samo dotyczy polskiej krzywej.
Tymczasem polski rynek długu był wczoraj po wpływem globalnych oczekiwań na słowa B.Bernanke jak również wyczekiwania na publikację danych z polskiego sektora przedsiębiorstw. GUS podał, że kwietniowa produkcja przemysłowa wzrosła jedynie o 2,7% r/r wobec oczekiwanych 2,9% zaś inflacja PPI spadła w poprzednim miesiącu o 2,0% r/r wobec oczekiwanego minus 1,5%. Choć dynamika produkcji rozczarowała część ekonomistów, to był to jej najlepszy wynik od października 2012 roku. Ogólny obraz gospodarki pozostaje słaby, wpisuje się w stabilizację gospodarki na niskim poziomie aktywności i wciąż nie zdradza sygnałów optymizmu na początku II kwartału. Sezonowo wyrównana produkcja przemysłowa spadła o 0,3% r/r, przy wzroście m/m o 0,8%. Z punktu widzenia polityki monetarnej dane z sektora przemysłowego nie negują szans na redukcję stóp procentowych w czerwcu. Oczekiwania na obniżkę w następnym miesiącu zakorzeniły się na krzywej FRA. Krzywa rentowności i IRS nie poddały się wczoraj de facto gołębiemu impulsowi, który nadszedł z danych o produkcji przemysłowej i PPI. Już o poranku, w oczekiwaniu na lepsze dane z sektora przedsiębiorstwa, doszło na polskim rynku do pogłębienia środowej przeceny. Wzrost rentowności PS0418 ruszył w stronę poziomu 2,87% i tam zatrzymała ją siła owej technicznej strefy oporu. DS1023 zamykała sesję w okolicy 3,31-3,32%, co oznacza wyjście ponad majowe szczyty, które broniły dojścia do okolic 3,40%. Dla polskiego rynku długu, a przede wszystkim dla dłuższego końca, kluczowe będą informacje z USA w czasie dzisiejszej sesji. Relative value głownie w sektorze 5Y do Bunda daje szanse na spadki rentowności środka krzywej. Potwierdzenie przybliżającego się punktu wyjścia z polityki ilościowej w USA, będzie jednak negatywnie działać na polskie stopy.
Aleksandra Bluj
Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.