Fico rozmawiał z Putinem o dostawach gazu. Bruksela stawia sprawę jasno
Mimo wizyty premiera Słowacji Roberta Fico w Moskwie (Fico miał rozmawiać z Putinem o dostawach gazu w przyszłym roku) Bruksela nie zamierza zabiegać w Kijowie o przedłużenie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę do Europy. Słowacja wciąż w ten sposób zaopatruje się w rosyjski gaz, a Ukraina zapowiedziała, że z końcem roku przerwie przesył surowca.
Komisja Europejska nie planuje działań na rzecz przedłużenia tranzytu gazu przez Ukrainę - ustaliła Polska Agencja Prasowa. Wstrzymanie przepływu z dniem 1 stycznia jest oczekiwane i UE jest na to przygotowana - powiedział rzecznik KE Olof Gill w kontekście wizyty słowackiego premiera Roberta Ficy na Kremlu.
Zgodnie z wpisem samego Ficy na Facebooku słowacki premier podczas swojej wizyty w niedzielę w Moskwie miał rozmawiać z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem o dostawach gazu.
Ukraina zdecydowała, że nie przedłuży z Rosją umowy w sprawie tranzytu gazu, która wygaśnie 1 stycznia 2025 r. Decyzja ta ma uderzyć w Słowację, która wciąż polega na dostawach surowca transportowanego przez Ukrainę.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, uzasadniając tę decyzję podczas wizyty w Brukseli w zeszłym tygodniu, mówił, że nie chce, by Rosja dalej zarabiała miliardy na krwi ukraińskich obywateli. Wziął jednak pod uwagę możliwość, w ramach której Kijów podtrzymuje tranzyt rosyjskiego gazu pod warunkiem, że Rosja otrzyma pieniądze za jego dostawy dopiero po zakończeniu wojny.
Z kolei premier Ukrainy Denys Szmyhal po rozmowie z Ficą w zeszłym tygodniu ogłosił, że jego kraj jest gotowy do realizowania swoich zobowiązań w ramach umowy stowarzyszeniowej z UE, jeśli Komisja Europejska oficjalnie zwróci się o to do Kijowa.
Rzecznik KE Olof Gill, pytany o to, czy Bruksela zamierza podjąć takie rozmowy z Kijowem w imieniu Słowacji, odpowiedział, że wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę jest sytuacją spodziewaną i UE jest na nią przygotowana.
"KE, we współpracy z państwami członkowskimi, od ponad roku pracuje nad przygotowaniem scenariusza bez tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę od 1 stycznia 2025 r. i nad zapewnieniem alternatywnych dostaw dla dotkniętych państw członkowskich" - podkreślił Gill.
Jak zaznaczył, europejska infrastruktura gazowa jest wystarczająco elastyczna, aby dostarczać gaz niepochodzący z Rosji do Europy Środkowo-Wschodniej alternatywnymi trasami. "Została wzmocniona dzięki znacznym nowym zdolnościom importowym LNG od 2022 r." - wskazał rzecznik KE.
W ocenie KE wpływ zakończenia tranzytu przez Ukrainę na bezpieczeństwo dostaw do UE będzie więc "ograniczony".
Krytycznego stosunku do polityki energetycznej słowackiego rządu nie kryła była komisarka ds. energii Kadri Simson. Krytykowała niektóre kraje członkowskie za to, że od momentu rosyjskiej napaści na Ukrainę w lutym 2022 r. nie postawiły na dywersyfikację dostaw.
Simson była także krytyczna wobec alternatywnego rozwiązania mającego zaopatrzyć Słowację w surowiec, które miałoby polegać na transportowaniu przez Ukrainę gazu nitką z Azerbejdżanu. Ze względu bowiem na zwiększenie przepustowości przesyłu gazu korytarzem południowym przez Turcję, Baku nie ma możliwości zwiększenia własnych dostaw przez Ukrainę. By dostarczyć gaz na Słowację, azerbejdżańska spółka Socar musiałaby kupować gaz od Rosji. Simson otwarcie mówiła, że KE nie jest za "przemianowywaniem" rosyjskiego gazu na azerbejdżański.
***