Fiskus tropi nawet sygnał telewizyjny

Do skarbówki trafił już pierwszy wniosek o ściganie serwisu internetowego naruszającego prawa autorskie - pisze "Puls Biznesu". Stowarzyszenie "Sygnał" uważa, że mają one zastosowanie również w przypadku serwisów czerpiących zyski z rozszczepienia sygnału telewizyjnego.

Stowarzyszenie Dystrybutorów Programów Telewizyjnych "Sygnał", zgodnie z zapowiedziami, próbuje ukrócić piractwo internetowe rękami fiskusa. Pomysł polega na tym, żeby w walce z serwisami czerpiącymi korzyści z łamania praw autorskich wykorzystać przepisy o praniu brudnych pieniędzy. Stowarzyszenie "Sygnał" uważa, że mają one zastosowanie również w przypadku serwisów czerpiących zyski z rozszczepienia sygnału telewizyjnego.

Gazeta dodaje, że - zdaniem "Sygnału" - dochody z tego źródła mają przestępczy charakter. Przeciwdziałać im powinien odpowiedni organ - Główny Inspektor Informacji Finansowej, odpowiadający za monitoring przepływów finansowych, aby przeciwdziałać próbom legalizacji tych środków.

Reklama

"Puls Biznesu" zauważa jednak, że ten pomysł na ściganie piratów może nie zadziałać. Ministerstwo Finansów twierdzi bowiem, że w kompetencjach GIIF "nie leży ściganie takich przestępstw, jak kradzież czy rozszczepiania sygnału telewizyjnego".

Informacyjna Agencja Radiowa

Sprawdź: PROGRAM PIT 2012

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: puls | piractwo | piractwo internetowe | fiskus | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »