Fundusze UE: Po prostu wstyd!
Zaledwie 4 mld euro dostaliśmy z unijnej kasy w ubiegłym roku, a mogliśmy otrzymać dużo, dużo więcej. Żeby była jasność: to nie brukselska biurokracja pozbawiła nas pieniędzy. Sami jesteśmy sobie winni.
Komisja Europejska przedstawiła sprawozdanie z wykonania unijnego budżetu w 2005 r. Wnioski dla Polski są smutne. Unijna komisarz ds. budżetu nie kryła pretensji pod adresem naszego i innych krajów, które tak jak my marnują swoją szansę.
W 2005 r. mogliśmy dostać z Unii Europejskiej aż 11 mld euro, a zdołaliśmy wykorzystać tylko niewiele ponad 4 mld. Większość społeczeństwa nie zobaczyła ani centa z tej kwoty, bo gros funduszy poszło na pomoc dla rolników. W tym czasie na konta Komisji Europejskiej, w ramach obowiązkowej składki, wpłaciliśmy 2,372 mld euro. Na "czysto" jesteśmy o 1,657 mld euro do przodu.
Mogliśmy dostać dużo, dużo więcej
- Nie ma się jednak z czego cieszyć - zauważa komisarz ds. budżetu Dalii Grybauskaite. Mogliśmy bowiem dostać dużo, dużo więcej, gdybyśmy sprawniej wykorzystywali dostępne fundusze strukturalne, przeznaczone m.in. na rozwój najbiedniejszych regionów, walkę z bezrobociem czy budowę infrastruktury drogowej.
Do Polski trafiło w ubiegłym roku zaledwie 787 mln euro w ramach tych funduszy, czyli nawet mniej niż w roku 2004, kiedy otrzymaliśmy ponad 840 mln euro. To także znacznie poniżej oczekiwań Komisji Europejskiej, która przewidywała, że w 2005 roku wypłaci nam ponad 2 mld euro z funduszy strukturalnych.
Gorsi są tylko Czesi i Cypryjczycy
- Kieruję przyjacielskie ostrzeżenie do nowych państw członkowskich, a zwłaszcza największych spośród nich - powiedziała na spotkaniu z dziennikarzami komisarz Grybauskaite, podkreślając, że od 2007 roku, kiedy rozpoczną się nowe plany budżetowe, dostępna pula środków dla każdego z nowych państw wzrośnie wielokrotnie.
Polska wykorzystała tylko 24,5 proc. z dostępnych 11 mld euro, czyli 2,7 mld euro. Tymczasem Słowenia aż 34,1 proc., Węgry 32,6 proc., Estonia 29,4 proc., a Słowacja 27,6 proc. Gorszy od Polski wynik zanotował Cypr - 19,3 proc. oraz Czechy - 23,5 proc.
Jakie są powody tak kiepskiego wykorzystania unijnych funduszy? Po pierwsze duże kraje mają więcej problemów, gdyż chodzi o znacznie większe kwoty pieniędzy niż np. w przypadku Litwy czy Estonii. Kolejny powód to skomplikowane narodowe procedury administracyjne. Nie bez znaczenia - zdaniem Grybauskaite - jest też sytuacja polityczna i zmiany rządów, jakie miały miejsce w niektórych krajach.
- Należy uprościć procedury administracyjne, które państwa same sobie narzuciły niezależnie od wymagań Brukseli - powiedziała Grybauskaite, pytana o rady, jak podnieść zdolności absorpcyjne w nowych państwach członkowskich.