Gaz łupkowy objąć europejskimi prawem
Trwają wewnętrzne prace nad ramami prawnymi dla eksploatacji gazu łupkowego w UE - poinformował w czwartek PAP rzecznik KE ds. środowiska Joe Hennon. KE ma wyjść z propozycją przed końcem roku, polski europoseł wskazuje, że może być to projekt dyrektywy.
"Zaproponujemy środki, które odpowiedzą na zidentyfikowane ryzyka i luki (w prawie UE - PAP) w sposób, który umożliwi realizowanie projektów w krajach członkowskich z odpowiednią pewnością prawną i zabezpieczeniami" - podkreślił rzecznik.
KE ma kilka opcji działania: może wyjść z propozycją nowych przepisów regulujących wydobycie gazu z łupków w UE, może zaproponować zmiany do istniejących aktów prawnych bądź wydać wskazówki do stosowania istniejących przepisów. Chodzić tu może o takie przepisy jak dyrektywa wodna, dyrektywa dotycząca chemikaliów (REACH) czy dyrektywa o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Niewykluczone, że komisarze już w połowie listopada wybiorą jedną z opcji i wyjdą z ostateczną propozycją.
Polski eurodeputowany Bogusław Sonik (PO) powołując się na źródła w dyrekcji ds. środowiska w KE podał w środę, że "inicjatywa dot. węglowodorów niekonwencjonalnych, najprawdopodobniej przyjmie kształt dyrektywy". Dodał, że dyrekcja ta jest "zdeterminowana, aby gaz łupkowy objąć europejskimi ramami legislacyjnymi".
Tymczasem inne dyrekcje będą zapewne bardziej przychylne gazowi łupkowemu, chodzi tu zwłaszcza o dyrekcje KE ds. energii i przemysłu. Wygląda bowiem na to, że uwzględniają one korzyści, jakie gaz łupkowy może mieć na rynek energetyczny i konkurencyjność unijnej gospodarki.
Z zaangażowania tych dyrekcji w proces tworzenia nowych ram dla gazu łupkowego zadowolona jest Polska, tradycyjnie broniąca gazu łupkowego na forum UE. Polska ma jednak obawy, że dyskusja łupkowa ma bardziej charakter polityczny niż merytoryczny, naznaczony zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Już we wrześniu ubiegłego roku w raporcie wykonanym na zlecenie dyrekcji ds. środowiska KE wskazano, że wydobycie gazu z łupków wiąże się z większym ryzykiem niż wydobycie gazu konwencjonalnego, wskazano też wówczas na luki w istniejącym prawie UE.
Polska, która obok Wielkiej Brytanii, chce wydobywać gaz łupkowy, uważa, że nowe obostrzenia w unijnym prawie środowiskowym są niepotrzebne. Zwolennicy gazu łupkowego wskazują na fenomen Stanów Zjednoczonych, które dzięki wydobywaniu swoich pokładów gazu łupkowego uzyskały niezależność energetyczną oraz obniżyły ceny błękitnego paliwa.
Od samego początku wydobywaniu gazu łupkowego w UE sprzeciwiają się Zieloni w PE. Kontrowersje wywołuje metoda wydobywania gazu łupkowego, czyli szczelinowanie hydrauliczne. Polega ona na wtłaczaniu pod ciśnieniem w złoże skalne zawierające gaz, cieczy składającej się z wody i substancji chemicznych. Ekolodzy obawiają się m.in., że może to prowadzić do skażenia chemikaliami wody pitnej.