Gazprom czeka ze zwiększeniem dostaw do Europy na Nord Stream 2

Mimo wysokich cen gazu w Europie i niskiego poziomu zapasów w europejskich magazynach Gazprom nie planuje na razie zwiększania przesyłu na Stary Kontynent, by nie rezerwować dodatkowych przepustowości w ramach tranzytu przez Ukrainę. Zakłada w tym roku konserwatywnie dostawy na poziomie 183 mld m sześc. Koncern czeka ze zwiększeniem eksportu na uruchomienie Nord Stream 2.

Spółka przewiduje, że uzupełnianie magazynów wykroczy poza tradycyjne zamknięcie sezonu, tym bardziej, że początek całego procesu opóźnił się w związku z dużym bieżącym zapotrzebowaniem na paliwo. - Biorąc pod uwagę długą, nietypową zimę, nie wykluczam, że okres zatłaczania może się przedłużyć, być może nie zakończy się w październiku, ale potrwa trochę dłużej - mówiła Jelena Burmistrova, szefowa Gazpromu Export.

Zaprzeczyła, jakoby dawkowanie wolumenów do Europy miało być podyktowane chęcią utrzymania cen surowca na wysokim poziomie. Obecnie dostawy są realizowane zgodnie z kwietniowymi zamówieniami, nie uwzględniają wyższego zapotrzebowania.

Reklama

Burmistrova nie chciała odpowiedzieć na pytanie, czy Gazprom będzie rezerwować dodatkowe moce tranzytowe przez Ukrainę na aukcji, która ma się odbyć 25 maja. Dotychczas spółka nie zwiększała zasadniczo rezerwacji, mimo że ceny gazu w Europie wzrosły w maju powyżej 300 dol. za tysiąc metrów sześc.

Firma utrzymuje konserwatywny scenariusz dostaw gazu rurociągowego do Europy na poziomie 175-183 mld m sześc. - Ale spodziewam się, że w tym roku będą przyjemne niespodzianki (...), być może wolumeny wzrosną - zastrzega szefowa Gazpromu Export. Jak wskazuje "Kommiersant", biorąc pod uwagę niechęć koncernu do rezerwowania dodatkowych mocy na Ukrainie, drogą do zwiększenia dostaw do Europy może być uruchomienie Nord Stream 2.

Obecnie zdolność do przesyłu gazu do Europy (w tym do Turcji, z wyłączeniem Finlandii i krajów bałtyckich), wynosi 187,5 mld m sześc. - szacuje Jack Sharples, analityk OIES, przytaczany przez rosyjską gazetę. Uwzględnia on w swoich wyliczeniach standardowe dwutygodniowe postoje gazociągów związane z konserwacjami i naprawami, przy założeniu wykorzystania 100 proc. przepustowości.

Dwunitkowy gazociąg Nord Stream 2 ma transportować z Rosji do Niemiec 55 mld m sześc. gazu rocznie. Inwestycja jest prawie ukończona, na koniec marca projekt zrealizowany był w 95 proc. Kontrowersyjny gazociąg napotyka problemy natury politycznej, począwszy od kłopotów z uzyskiwaniem zgód po zagrożenia sankcjami. Inwestycja toczy się mimo wszystko.

Ostatniej nocy napłynęły uspokajające dla inwestorów informacje z USA. Tamtejszy Departament Stanu powiadomił w raporcie dla Kongresu, że nie nałoży sankcji na firmę nadzorującą budowę rurociągu z Rosji do Niemiec Nord Stream 2. Motywował to względami bezpieczeństwa narodowego. Decyzja wzbudziła krytykę amerykańskich ustawodawców.

- Administracja Bidena stwierdziła, że powstrzymanie Nord Stream 2 to strzał na oślep teraz, gdy gazociąg z Rosji do Niemiec jest ukończony w ponad 90 proc. - podała agencja Bloomberg, powołując się na anonimowego urzędnika Departamentu Stanu. Powiedział on, że zatrzymanie projektu będzie trudne, ale Waszyngton podejmie takie próby, choć szanse na zatrzymanie budowy gazociągu są coraz mniejsze. Jak zaznaczył urzędnik, prezydent Joe Biden chce uniknąć konfrontacji z Niemcami i innymi sojusznikami z Unii Europejskiej, którzy popierają ten projekt.

Jelena Burmistrowa oświadczyła na czwartkowej konferencji, że budowa Nord Stream 2 trwa, a na termin ukończenia projektu wpływa wiele czynników, m.in. pogoda. Nie chciała deklarować żadnych terminów.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gazprom | ceny gazu | Nord Stream 2 | gazociag
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »