Gazprom ma kolejny problem. Najpierw dziura w budżecie, teraz dołuje produkcja
Roczne wydobycie gazu ziemnego w 2023 r. spadło do historycznego minimum Grupy Gazprom - poinformowali przedstawiciele spółki w raporcie finansowym. To kolejne złe wiadomości o stanie rosyjskiego giganta, który w ubiegłym roku odnotował miliardowe straty, pierwsze od 25 lat.
Jak informuje Reuters, w rocznych wynikach Grupy Gazprom wskazano, że wydobycie gazu w ubiegłym roku wyniosło 359 miliardów metrów sześciennych. Oznacza to spadek wobec 2023 r. o 13 proc. oraz o jedną trzecią względem stanu z 2021 roku. Jednocześnie produkcja surowca w 2023 r. była najniższą w historii koncernu, który powstał w 1989 roku.
Rosyjski gigant prowadzi również biznes w zakresie innych surowców energetycznych, jak chociażby przy wydobyciu ropy. W tym aspekcie 2023 r. przyniósł wzrost o 6,6 proc., jednak jego głównym źródłem przychodów jest produkcja i sprzedaż gazu.
A w tym segmencie Gazpromowi nie udało się zdywersyfikować sprzedaży, która znacząco spadła po wywołaniu przez Rosję wojny w Ukrainie. Wówczas koncern stracił swój największy rynek, czyli Europę, gdzie wiele państw nie zdecydowało się na kontynuowanie współpracy ze spółką, szukając dostawców w innych regionach świata.
Zakręcenie europejskich gazociągów jest szczególnie widoczne po danych finansowych. Gazprom na początku maja poinformował, że ubiegły rok upłynął mu pod znakiem straty netto na poziomie 629 mld rubli, tj. ok. 7 mld dolarów. To pierwszy rok "na minusie" od ćwierć wieku.
Rosyjskiemu gigantowi nie pomagają także nowe współprace, zawiązane z krajami dawnego Związku Radzieckiego, jak Kazachstan czy Uzbekistan. Na tej liście znajdują się także Chiny, chociaż ten kierunek wymagał od władz w Moskwie wyłożenia sporej kwoty na inwestycje, jak rozbudowa sieci gazociągów, oraz zaproponowanie firmom z Państwa Środka promocyjnych stawek za dostawy surowca.