Gdzie dokładamy do tanich biletów
Ponoszenie przez klientów tanich linii lotniczych dodatkowych opłat za transakcje kartą kredytową jest wbrew zaleceniom organizacji wydawców kart - uważają przedstawiciele agentów rozliczeniowych obsługujących transakcje.
Jak pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita", tani przewoźnicy lotniczy wśród opłat manipulacyjnych pobierają również opłaty za płatność kartą, co w Easy Jet oznacza prowizję w wysokości 4 funtów lub 6,5 euro za jedną rezerwację, w Wizz Air - 6 euro, a w Ryanair - 1,75 funta lub 2,5 euro za bilet w jedną stronę. "Jest to przerzucanie na klienta kosztów własnego działania. Komisja Europejska tępi takie praktyki" - mówi gazecie Remigiusz Kaszubski, dyrektor ze Związku Banków Polskich.
Przedstawiciele przewoźników zapewniają, że opłaty za transakcje kartą pokrywają koszty całej procedury związanej z obsługą banku i agenta rozliczeniowego, i podkreślają, że nie jest to opłata podwójna - a więc raz w cenie biletu a raz jako prowizja za transakcję kartą. Ciekawe jest jednak to, że w przypadku płacenia za bilet przelewem z rachunku bankowego opłata za transakcje nie jest pobierana, ponieważ nie jest kosztem linii lotniczych.
Zdaniem dyrektora Departamentu Polityki Konsumenckiej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Joanny Wrony, dodatkowe opłaty za posługiwanie się kartą nie powinny być pobierane.