Giertych skasował setkę gimbusów

Nowe autobusy nie zawiozą dzieci do szkół, bo ministerstwo unieważniło przetarg. Pieniądze wrócą do budżetu. To ciąg dalszy przetargowych kłopotów wicepremiera Romana Giertycha.

Nowe autobusy nie zawiozą dzieci do szkół, bo ministerstwo unieważniło przetarg. Pieniądze wrócą do budżetu. To ciąg dalszy przetargowych kłopotów wicepremiera Romana Giertycha.

W połowie kwietnia Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) unieważniło postępowanie w sprawie zakupu za 30 mln zł 96 autobusów, które po wakacjach miały wozić dzieci do szkół. Powód: nie wpłynęła żadna ważna oferta. Winnych brak. Jak zwykle.

Homologacja na skróty

W przetargu wpłynęły dwie oferty: od Kapeny i Polskich Autobusów, sprzedawcy autosanów i jelczy. Obie miały błędy formalne. Jak twierdzi nasz informator, firmy złożyły niewłaściwe dokumenty homologacyjne.

Przedstawiciel Kapeny przyznaje, że w tak krótkim terminie, jaki narzuciło ministerstwo, jego firma nie mogła zdobyć odpowiednich pozwoleń. Podobny błąd formalny popełniły Polskie Autobusy. Nie udało się nam uzyskać ich komentarza.

Reklama

Przetarg w poślizgu

Nie bez winy są urzędnicy MEN. Najpierw długo zwlekali z ogłoszeniem przetargu, który powinien odbyć się i zakończyć przed upływem 2006 r. (wraz z dostawą gimbusów). Ogłoszenie o nim ukazało się jednak dopiero pod koniec stycznia 2007 r., a mimo to MEN nie zgodziło się, by dostawcy przedstawili homologację wraz z dostawą autobusów.

Szans na sfinalizowanie przetargu w terminie już nie ma. W rozporządzeniu Rady Ministrów z 11 grudnia 2006 r. zapisano, że część (14 mln zł) z pieniędzy przeznaczonych na autobusy trzeba wydać do końca czerwca 2007 r.

Minister Roman Giertych powinien się martwić, bo ogłasza coraz więcej przetargów o bardzo krótkim terminie, ryzykując przegraną w wyścigu z czasem.

Klapa tuż-tuż

Szczególnie ważne są zamówienia współfinansowane przez Unię. Obecnie trwają przetargi na zakup komputerów, sprzętu dla dzieci niepełnosprawnych, pomocy dydaktycznych i naukowych. Łączna ich wartość to grubo ponad 300 mln zł. Jeśli zakończą się fiaskiem, ministrowi Giertychowi trudno się będzie wytłumaczyć ze spektakularnej porażki. Przez drugą połowę 2006 r. w jego resorcie panował całkowity zastój w zamówieniach publicznych.

Mariusz Zielke

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | Roman Giertych | autobusy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »