Głównie na pieniądze i głównie w budowlance. Cudzoziemcy skarżą się na polskich pracodawców

Pracujący w Polsce cudzoziemcy skarżą się na polskich pracodawców. W 2023 r. do inspektorów pracy wpłynęło 3,1 tys. skarg, o 35 proc. więcej niż jeszcze w 2021 r. ale mniej niż w 2022 r. - wynika z Badania skarg i wniosków zgłaszanych do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) w latach 2021–2023. Zastrzeżenia dotyczyły przede wszystkim kwestii finansowych.

Analizując branże, z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że w 2023 r. najczęściej na swoich pracodawców skarżyli się cudzoziemcy zatrudnieni w budownictwie (421 skarg). Nieco rzadziej w usługach administrowania (340) - sektorze, którego zagraniczni pracownicy dwa lata temu składali na swoich zwierzchników najwięcej skarg. Trzecie miejsce pod względem liczby doniesień do PIP zajmują zatrudnieni w transporcie i gospodarce magazynowej (270). 

Nie tylko budowlańcy

Kolejnymi niezadowolonymi są zatrudnieni w przetwórstwie przemysłowym, handlu i naprawach, a także zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych. Dużą grupę niezadowolonych tworzą reprezentujący - jak to określa Państwowa Inspekcja Pracy - działalność nieokreśloną, zatrudnieni m.in. w małych firmach i punktach usługowych. 

Reklama

Najczęstszy powód skarg nie zmienił się w ciągu trzech, przeanalizowanych lat - jest nim niewypłacenie przez pracodawcę wynagrodzenia. Niemal o połowę rzadziej cudzoziemcy skarżyli się na niewypłacenie minimalnej stawki godzinowej, a także na brak pisemnej umowy o pracę. Innymi powodami skarg były niewypłacenie ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, a także niewydanie świadectwa pracy. 

Najwięcej skarg w mazowieckim

PIP informuje, że skarżącymi się byli najczęściej obywatele Ukrainy i Białorusi, ale też Turcji, Gruzji i Filipin. Najwięcej skarg złożono w 2023 r. w woj. mazowieckim (775), a o połowę mniej w wielkopolskim. Często wyrazy niezadowolenia wobec pracodawców okazywali także zatrudnieni w woj. pomorskim i zachodniopomorskim. Najrzadziej skarżono się do inspektoratów Państwowej Inspekcji Pracy w Opolu i Białymstoku.  

Przyjmowanie skarg nie jest łatwym zadaniem. Inspektorzy pracy narzekają, że dużym utrudnieniem przy rozpoznawaniu zgłoszeń od obcokrajowców jest opisywanie przez nich zdarzeń w obcym języku. Poszkodowani często wykorzystują też translatory, które "nieprecyzyjnie tłumaczą rzeczywisty problem skarżącego" - wskazuje PIP.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »