Górnicze związki zorganizują referendum i strajk
Zapowiedziane na najbliższy poniedziałek referendum strajkowe w kopalniach, zatrudniającej ponad 63,5 tys. osób Kompanii Węglowej zorganizują wspólnie wszystkie liczące się górnicze związki.
Wspólnie chcą też przeprowadzić ewentualny 24-godzinny strajk ostrzegawczy 17 grudnia. Wyniki referendum mają być znane we wtorek. Jeżeli na dobę stanęłyby wszystkie kopalnie Kompanii, ubytek w wydobyciu węgla sięgnąłby ok. 190 tys. ton, co - według średniej ceny zbytu węgla w październiku - oznaczałoby prawie 35 mln zł utraconych przychodów.
Związki poinformowały, że do działającego od kilku tygodni komitetu protestacyjno-strajkowego dołączyły kolejne organizacje: ZZ Pracowników Dołowych, "Sierpień 80" i ZZ Ratowników Górniczych. Już wcześniej w skład komitetu weszły "Solidarność", Związek Zawodowy Górników w Polsce, "Kadra", ZZ Pracowników Przeróbki Mechanicznej, ZZ Jedności Górniczej, ZZ Maszynistów Wyciągowych, "Solidarność 80" i "Kontra". W sumie sztab skupia 11 central.
- Do strajku w górnictwie dojdzie na pewno. Jeżeli strajk ostrzegawczy nie spowoduje zmiany stanowiska zarządu KW, jeszcze w grudniu dojdzie do strajku generalnego. My będziemy optować za tym i przekonywać pozostałe związki, żeby doszło od razu do strajku generalnego, czyli żeby nie bawić się w strajki ostrzegawcze, jakieś próby mediacji, porozumień. Jesteśmy w sporze od dziewięciu miesięcy i praktycznie nie uzyskaliśmy nic - ocenił szef "Sierpnia 80", Bogusław Ziętek.
W poniedziałek górnicy z Kompanii Węglowej od porannej zmiany będą odpowiadać na pytanie: "Czy jesteś za zorganizowaniem strajku w Kompanii Węglowej w celu zrealizowania żądań związków zawodowych skupionych w Komitecie Protestacyjno-Strajkowym, dotyczących wzrostu wynagrodzeń w roku 2007 i 2008?".
Związki domagają się podwyżki płac w tym roku o 6,9 proc. oraz podwyższenia tzw. ekwiwalentu barbórkowego o 500 zł dla każdego zatrudnionego. W przyszłym roku chcą podwyżek o 14 proc. "Sierpień 80" żąda natomiast 8 proc. wzrostu i 1000 zł premii w tym roku i 30 proc. w przyszłym.
Kompania Węglowa, tłumacząc to koniecznością przestrzegania rządowego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń, godzi się jedynie na 4,8 proc. wzrostu w tym roku i zapowiada podwyżkę o 10 proc. w przyszłym. W 2008 r. oznaczałoby to średnio 456 zł w przeliczeniu na jednego pracownika miesięcznie.
Związkowcy wskazują, że tegoroczny wzrost płac o 4,8 proc. nie jest w stanie nawet wyrównać różnic w zarobkach w poszczególnych kopalniach Kompanii. Przekonują też, że dużą część wskaźnika konsumują ci górnicy, którzy pracują także w soboty i w niedziele, kiedy płaci się lepiej. Kompania zapewnia, że cały zaplanowany na ten rok wzrost płac będzie zrealizowany do końca roku i każdy górnik odczuje podwyżkę.
Poniedziałkowe referendum strajkowe będzie już drugim w tym roku. 18 stycznia pracownicy wszystkich spółek węglowych wypowiadali się na temat strajku generalnego w proteście przeciwko ówczesnym założeniom strategii dla górnictwa. Do zapowiadanego najpierw 24- godzinnego strajku jednak nie doszło, bo związkowcy porozumieli się z resortem gospodarki.
W poprzednich latach związkowcy kilkakrotnie pytali górników o chęć przystąpienia do strajku, za każdym razem otrzymując ponad 90- proc. poparcie. Jesienią 2003 r. doszło do 2-godzinnego, a następnie 24-godzinnego strajku, który objął trzecią część kopalń. Ubytek w wydobyciu węgla sięgnął 145 tys. ton. Ostatnie duże, trwające około dwa tygodnie, strajki w branży miały miejsce ponad 13 lat temu, wiosną 1994 roku.
W kwietniu 2007 r. trwający ponad dwie doby strajk na tle płacowym "Sierpień 80" zorganizował w kopalni "Szczygłowice". Kompania Węglowa uznała protest za nielegalny i zwolniła z pracy jego organizatorów. Straty w wydobyciu węgla sięgnęły 25 tys. ton. Wartość utraconych przychodów sięgnęła 3,5 mln zł.