Gowin: Budżet na 2020 r. trzeba będzie znowelizować

Budżet na 2020 r. trzeba będzie znowelizować - ocenił w poniedziałek w Radiu Zet wicepremier Jarosław Gowin.

- W mojej ocenie budżet (na 2020 r. - PAP) będzie trzeba znowelizować, bo jeżeli zrezygnujemy z likwidacji 30-krtoności, a to jest postulat Porozumienia, to faktycznie w budżecie braknie 5 mld zł i wtedy będzie pytanie, czy jednak dążymy do zrównoważenia budżetu (...), czy też odstępujemy od tego i decydujmy się na niewielki deficyt. (...)To będzie decyzja podjęta przez przyszły rząd i przyszły parlament - powiedział.

Gowin oświadczył w ubiegłym tygodniu, że Porozumienie nie zagłosuje za likwidacją 30-krotności. W jego ocenie, przyjęcie projektu byłoby uderzeniem w najwyżej wykwalifikowanych specjalistów.

Reklama

Zniesienie limitu 30-krotności to temat do dyskusji - powiedział w poniedziałek w PR24 wicepremier Jacek Sasin.

W projekcie budżetu na 2020 r. założono zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce). Dochody budżetowe z tego tytułu zaplanowano na 5 mld zł. Projekt budżetu na 2020 r. zakłada zrównoważenie dochodów i wydatków na poziomie 429,5 mld zł.

Zjednoczona Prawica, czyli Prawo i Sprawiedliwość, Porozumienie i Solidarna Polska, w wyniku wyborów parlamentarnych wprowadzą łącznie 235 posłów i 48 senatorów. Partia Jarosława Gowina - Porozumienie wprowadzi 18 posłów i 2 senatorów, podobnie jak Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, która również wprowadzi 18 posłów i 2 senatorów.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

------------

Gowin: We wtorek kwestia podatku handlowego może pojawić się na rządzie

W najbliższy wtorek, 22 października, kwestia podatku handlowego może zostać podniesiona na posiedzeniu rządu - powiedział w poniedziałek w Radiu Zet wicepremier Jarosław Gowin.

Pytany o kwestię dalszego przesunięcia obowiązywania podatku handlowego, Gowin powiedział: - Jutro jest posiedzenie rządu, być może o tej sprawie będziemy dyskutować.

Zgodnie z nowelizacją z 2018 r. przepisy ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej mają być stosowane do przychodów z tego tytułu osiągniętych dopiero od 1 stycznia 2020 r.

16 maja Polska wygrała w Sądzie UE sprawę przeciwko Komisji Europejskiej dotyczącą podatku od sprzedaży detalicznej. Zdaniem sądu "KE popełniła błąd", uznając ten podatek za niedozwoloną pomoc publiczną.

Wyrok nie był ostateczny, przysługiwało od niego odwołanie i Komisja je złożyła. Będzie ono rozpatrywane przez Trybunał Sprawiedliwości.

Komisja w szczególności domaga się wyjaśnień od Trybunału Sprawiedliwości w sprawie standardu ustalenia selektywnego charakteru środka podatku.

Decyzja Sądu UE z maja oznacza, że Polska będzie mogła znów pobierać podatek handlowy, który dotychczas był zawieszony. Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej zakładała wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Podatek miał obowiązywać od września 2016 roku, jednak jego wprowadzenie zostało odłożone w czasie.

KE we wrześniu 2016 roku wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przez Polskę w związku z wprowadzeniem podatku. Bruksela argumentowała wtedy, że jego konstrukcja może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną. Stwierdziła następnie, że podatek został wprowadzony w życie w sposób niezgodny z prawem. Wydała też nakaz zawieszenia stosowania podatku do czasu zakończenia jego analizy przez urzędników w Brukseli.

Polska nie zgodziła się z tym stanowiskiem, ale pobór podatku został zawieszony. Na przełomie listopada i grudnia 2016 roku skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę na decyzję KE. Przekonywano w niej, że KE dokonała błędnej kwalifikacji podatku jako pomocy państwa. Polska zaskarżyła decyzję KE w całości. Zarzuciła też w niej KE m.in. naruszenie unijnego prawa poprzez nakazanie niezwłocznego zawieszenia stosowania progresywnej skali polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Resort finansów argumentował wtedy, że reakcja KE może być uznana za dyskryminację Polski w kontekście podobnych podatków funkcjonujących we Francji i Hiszpanii.

W wyroku Sąd UE uznał, że KE się pomyliła. Doszedł do wniosku, że KE "nie mogła słusznie wywieść istnienia selektywnych korzyści towarzyszących podatkowi od sprzedaży detalicznej z samej tylko progresywnej struktury tego nowego podatku".

Sąd stwierdził też m.in., że można domniemywać, iż przedsiębiorstwo osiągające wysokie przychody może dzięki różnym oszczędnościom skali mieć proporcjonalnie niższe koszty niż przedsiębiorstwo, które osiąga skromniejsze przychody.

Ponadto - jak podał Sąd UE - KE nie udało się wykazać w zaskarżonych decyzjach "istnienia selektywnej korzyści wprowadzającej zróżnicowanie wśród podmiotów gospodarczych, które w świetle celu wyznaczonego przez polskiego ustawodawcę podatkowi od sprzedaży detalicznej znajdują się w porównywalnej sytuacji faktycznej i prawnej". W konsekwencji Sąd stwierdził nieważność decyzji KE.

W odniesieniu do decyzji KE o wszczęciu postępowania wobec Polski Sąd zauważył, że jest ona oparta na błędnej analizie i nie była uzasadniona.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: budżet | Jarosław Gowin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »