Grecja sparaliżowana
W Grecji systematycznie odbywają się protesty przeciwko bolesnym reformom. Planowana przez rząd Aleksisa Ciprasa zmiana systemu emerytalnego przewiduje m.in. zredukowanie wszystkich nowych emerytur średnio o 15 proc. oraz zwiększenie składek emerytalnych.
W Grecji trwa w czwartek 24-godzinny strajk pracowników sektora publicznego przeciwko reformom, które rząd w Atenach musi wdrożyć, by spełnić warunki trzeciego programu pomocowego. Z powodu protestu m.in. odwołano loty z i do Aten oraz zamknięto szkoły.
Uczestnicy strajku zorganizowanego przez związek zawodowy sektora publicznego ADEDY sprzeciwiają się reformie emerytalnej i innym posunięciom oszczędnościowym.
Przyłączenie się do strajku kontrolerów ruchu lotniczego doprowadziło do zamknięcia międzynarodowego portu lotniczego w Atenach i zmusiło linie lotnicze do odwołania połączeń. W państwowych szpitalach oraz służbach ratunkowych pełnione są tylko dyżury interwencyjne. Strajkują także inżynierowie, prawnicy oraz dziennikarze.
W Atenach zapowiedziano w ciągu dnia liczne demonstracje.
W Grecji systematycznie odbywają się protesty przeciwko bolesnym reformom. Planowana przez rząd Aleksisa Ciprasa zmiana systemu emerytalnego przewiduje m.in. zredukowanie wszystkich nowych emerytur średnio o 15 proc. oraz zwiększenie składek emerytalnych.
Reforma ta jest kluczowym elementem przygotowywanego porozumienia w związku z trzecim pakietem pomocowym dla Grecji oraz jednym z głównych tematów rozmów z inspektorami Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, oceniającymi postępy greckich reform budżetowych i strukturalnych. Decyzja międzynarodowych instytucji może odblokować kolejne środki pomocowe dla Grecji.
Jak informuje agencja Reutera, rząd w Atenach liczy na przedstawienie projektu porozumienia do niedzieli. Jednak kilka dni temu dyrektor generalna MFW Christine Lagarde wyraziła pogląd, że droga do zawarcia nowego porozumienia z Grecją jest jeszcze daleka.
Lewicowy rząd Grecji regularnie oskarża MFW o domaganie się drastycznych posunięć oszczędnościowych, które ocenia jako bezproduktywne. Ostatnio doszedł argument, że od Grecji domaga się oszczędności w czasie, kiedy kraj jako "państwo frontowe" zmaga się z falą migrantów z Bliskiego Wschodu.
W sierpniu 2015 roku euroland, Europejski Bank Centralny i MFW uzgodniły z władzami Grecji trzeci program pomocowy na kwotę 86 mld euro, zakładający pożyczki w zamian za kolejne oszczędności, reformy i prywatyzację państwowych firm.
..................
Spada liczba migrantów, którzy przeprawiają się z Turcji do Grecji. Jak podał w środę rano grecki sztab kryzysowy, w ciągu ostatnich 24 godzin było to tylko 68 osób. W ciągu poprzedniej doby na greckie wyspy na Morzu Egejskim trafiło z Turcji 225 migrantów.
Zgodnie z porozumieniem UE z Turcją od 4 kwietnia uchodźcy, którzy po 20 marca wjechali nielegalnie do Grecji, mają być przenoszeni z tego kraju do Turcji. Za każdego Syryjczyka wydalanego z UE ma przybywać legalnie do UE inny Syryjczyk. Władze unijne szacują, że będzie to łącznie 72 tys. osób. To rozwiązanie ma być tymczasowe, a jego celem jest zniechęcenie uchodźców do nielegalnej przeprawy do Grecji oraz zniszczenie "modelu biznesowego" przemytników ludzi.
W poniedziałek na mocy umowy unijno-tureckiej, mającej na celu ograniczenie migracji do Europy, z greckich wysp Lesbos i Chios odesłano do Turcji 202 migrantów. Ze względu na nagły wzrost wniosków o azyl, składanych przez migrantów, którzy najpewniej będą musieli być i tak odesłani do Turcji, deportację kolejnej grupy migrantów przeniesiono ze środy na piątek. Zmiana nastąpiła na wniosek władz w Atenach.
W środowej wypowiedzi dla państwowej telewizji rzecznik greckiego rządu nie wykluczył, że pod koniec tygodnia do Turcji odesłanych zostanie więcej osób. Jednocześnie podkreślił, że władzom w Atenach zależy zarówno na przestrzeganiu porozumienia UE z Turcją, jak również na utrzymaniu praw uchodźców i migrantów. W sumie w Grecji po zamknięciu szlaku bałkańskiego znalazło się ok. 50 tys. migrantów.