Grozi nam "jajeczny kryzys"? Koszty produkcji w górę, w hodowle uderza ptasia grypa

Czy grozi nam "jajeczny kryzys"? Koszty produkcji jaj idą w górę, a wyraźnie widać to w porównaniu z cenami z ubiegłych lat. W ostatnich miesiącach jaja w polskich sklepach zdrożały o 30 proc., a wpływ na to miała głównie transformacja sektora drobiarskiego. Teraz kolejnym problemem są nowe ogniska ptasiej grypy, przez co przed Wielkanocą ceny jaj w polskich sklepach mogą pójść w górę.

Rosną koszty produkcji jaj, co wyraźnie odbiją się na ich cenie. Producenci spodziewają się, że w 2024 roku ceny produkcji jaj wzrosną nawet o 20 proc. - podaje "Rzeczpospolita".  

Jak powiedziała w rozmowie z "Rz" pełnomocniczka zarządu Ferm Woźniak, Barbara Woźniak, przed Bożym Narodzeniem nastąpiła korekta cen, ale i tak stawki są dużo wyższe niż 4-5 lat temu. Producenci szacują, że koszty produkcji wzrosły o 8-19 proc., w zależności od kategorii wydatków. 

Jak wynika z danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej MRiRW, średnia cena zakupu jaja klatkowego (klasy L) płacona przez podmioty handlu detalicznego na początku stycznia 2023 roku wynosiła 52,03 zł/100 sztuk, a w styczniu 2024 roku - 82,13 zł/100 szt. Jajo ściółkowe w zeszłym roku kosztowało 55,4 zł/100 szt., w tej chwili jest to 82,43 zł/100 szt. Za jajko z wolnego wybiegu przed rokiem płacono 60,49 zł/100 szt., obecnie - 86,17 zł/100 szt.

Reklama

Coraz droższe jaja. Rynek destabilizuje ptasia grypa

Co stoi za coraz wyższymi cenami jajek? Rynek destabilizują przede wszystkim pojawiające się kolejne ogniska ptasiej grypy, które ograniczają hodowle kur i mocno destabilizują łańcuchy dostaw. 

Na ceny jaj poważnie wpływa również transformacja sektora drobiarskiego, który zakłada ograniczanie chowu klatkowego na rzecz alternatywnych metod. Coraz więcej producentów decyduje się na takie rozwiązania, przez co inwestycje w nowe technologie również odbijają się na cenach jaj. Producenci przewidują, że przychody z systemów alternatywnych (bezklatkowych), będą w 2024 roku o 8 proc. wyższe niż ze standardowych systemów.

Producenci muszą również utrzymać hale, nowoczesne kurniki, a także zapłacić rachunki za ogrzewanie czy oświetlenie, a te w ostatnim czasie nie należą do najniższych. Do tego dochodzą wyższe koszty pracy, a także niedobór jaj na rynku, co pozwala producentom podnosić ceny. 

Ceny jaj w sklepach. Wzrost taki sam jak w innych krajach

Jak wynika z danych opublikowanych przez Eurostat, porównując ceny ze stycznia 2022 do stycznia 2023 roku, wzrost ceny detalicznej jaj w Polsce był niemal taki sam jak wzrost ceny przeciętnej w całej UE i wyniósł niespełna 30 proc. 

Ceny w hurcie przekładają się na ceny na sklepowych półkach - od stycznia zeszłego roku zauważamy wzrost cen jaj o kilka groszy. Najwięcej musimy zapłacić za jaja na targowiskach czy bazarach, gdzie ich cena przekracza już 1,5 zł za sztukę. W supermarketach i dyskontach spożywczych jest taniej - za 10 jaj klasy L od kur z chowu klatkowego trzeba zapłacić od około 9 zł do 12 zł. Im mniejszy jednak rozmiar, tym na niższe ceny w sklepach można liczyć. Do tego należy wziąć pod uwagę również standard chowu i promocje sklepach, dlatego w niektórych marketach można znaleźć opakowania 10 jaj nawet za 7-8 zł.

Jeżeli tendencja się utrzyma, a koszty produkcji w 2024 roku rzeczywiście pójdą w górę o 20 proc., można się spodziewać, że jaja w sklepach tuż przed Wielkanocą do tanich należeć nie będą. Sytuacji nieco pomóc może szybkie zwalczenie kolejnych ognisk ptasiej grypy w hodowlach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny jaj | Wielkanoc | ptasia grypa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »