Groźne polskie kurczaki
Zdaniem przedstawicieli brytyjskiego sektora drobiarskiego, duży wzrost importu drobiu z Polski przyczynił się do spadku cen rodzimych produktów drobiowych. To z kolei - jak podkreślają - spowodowało pogorszenie sytuacji brytyjskich zakładów przetwórstwa drobiowego.
Brytyjski dziennik "Daily Telegraph" pisze , że import drobiu z Europy Wschodniej, w tym głównie z Polski, przyczynił się do spadku cen kurcząt w Wielkiej Brytanii, ale sprawił też, że nastały trudne czasy dla brytyjskiego przemysłu drobiarskiego.
"Wiele firm przetwórstwa drobiowego musiało zakończyć działalność i obawiam się, że w ich ślady pójdą kolejne" - uważa cytowany przez prasę dyrektor brytyjskiego związku drobiarskiego (British Paultry Council), Peter Bradnock.
Zdaniem Bradnocka, powodem trudnej sytuacji brytyjskich hodowców drobiu i firm przetwórczych jest to, iż supermarkety wymuszają na nich obniżkę cen grożąc złożeniem zamówień u eksporterów w Polsce i na Węgrzech.
Z danych brytyjskiego urzędu statystycznego wynika, iż ceny kurczaków w ub.r. obniżyły się o 2,5 proc., podczas gdy ceny innych produktów mięsnych wzrosły m.in. z powodu inflacji.
Według urzędu ceł, w okresie od początku stycznia do końca listopada 2006 r. z Polski sprowadzono 11,4 tys. ton świeżych kurczaków (ok. 26 mln sztuk).
W. Brytania importuje kurczaki z Tajlandii i Brazylii, ale głównie przegotowane i zamrożone z przeznaczeniem dla stołówek, szkół i innych zakładów zbiorowego żywienia. Świeży drób był domeną dostawców brytyjskich, jednak w ub.r. na półkach miejscowych supermarketów zaczęło pojawiać się coraz więcej świeżych kurczaków (głównie kurzych piersi) importowanych z Polski i Węgier.