Groźny wirus wydostał się z laboratorium
Brytyjscy inspektorzy, badający wystąpienie pryszczycy w Anglii, poinformowali we wtorek we wstępnym raporcie, że istnieje "duże prawdopodobieństwo", iż wirus wydostał się z któregoś z dwóch laboratoriów w pobliżu fermy, na której zachorowały zwierzęta.
Wcześniej tego dnia potwierdzono istnienie drugiego ogniska pryszczycy. Znajduje się ono w pobliżu pierwszego w hrabstwie Surrey na południowym wschodzie Anglii.
Przedstawiciele brytyjskiego resortu środowiska, aprowizacji i wsi (DEFRA) już w sobotę ustalili, że wirus pryszczycy wykryty u zwierząt na farmie w pobliżu Guildford (w hrabstwie Surrey) bardzo przypomina odmianę stosowaną do produkcji szczepionek w pobliskim laboratorium Pirbright.
W centrum podejrzeń znalazło się laboratorium firmy Merial Animal Health Ltd, należącej do firm farmaceutycznych Merck & Co. Inc. (USA) i Sanofi-Aventis SA (Francja). Zamknięto także sąsiadujący z tą placówką Instytut Zdrowia Zwierząt, laboratorium finansowane przez rząd brytyjski. Laboratoria te są odległe zaledwie o 8 km od fermy, na której pojawiła się pryszczyca.
We wtorek inspektorzy zastrzegali, że potrzebne są dalsze badania. Podkreślili jednocześnie, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż szczep wirusa, który wykryto u chorych zwierząt pochodzi z jednego z tych dwóch laboratoriów.