"Guardian": Technologia blockchain ograniczy oszustwa w rybołówstwie
Nadawanie cyfrowych etykiet blockchain rybom może sprawić, że łatwo będzie prześledzić, kiedy i gdzie zostały złowione, która łódź je wyładowała, kto je przetworzył i czy posiadają wszystkie konieczne certyfikaty - napisał wczorajszy "Guardian".
Zdaniem dziennika blockchain jest tylko jednym ze sposobów, w jaki rybołówstwo stara się zapewnić skuteczniejsze identyfikowanie drogi, jaką ryba przebyła od haka do talerza, ale cieszy się coraz większym zainteresowaniem, ponieważ nie da się go modyfikować, a dostęp do danych na każdym etapie łańcucha dostaw może mieć każdy - wystarczy zeskanować telefonem produkt.
"Guardian" podkreśla, że blockchain jest cyfrowy, zdecentralizowany i aktualizowany w czasie rzeczywistym, więc zawiera cenne informacje, których tradycyjna etykieta nie ma. W połączeniu z testami DNA może odegrać rolę w ograniczaniu oszustw w branży rybiej i owoców morza.
Gazeta zauważa także, że technologia może mieć znaczenie z punktu widzenia ochrony gatunków - przytacza dane Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), z których wynika, że ponad jedna trzecia zasobów ryb jest przełowionych. Dlatego umożliwienie sprawdzenia, gdzie i w jaki sposób złowiono rybę, może pomóc w zapewnieniu, że połowu dokonano na obszarze, gdzie populacje ryb są zrównoważone.
Pracownik nowozelandzkiej firmy zajmującej się połowem antarów powiedział "Guardianowi", że wykorzystuje technologię blockchain w swoim zawodzie. "Kiedy łapiemy rybę, tuż przed zamrożeniem usuwamy jej głowę, ogon i płetwy, a następnie do jej korpusu przypinamy cyfrowy znacznik. Blockchain wspiera ich identyfikowalność" - wyjaśnił.
Petter Olsen, ekspert FAO, zwrócił jednak uwagę, że mimo, iż złożoność łańcucha dostaw ryb i owoców morza nadaje się do tego, by stosować w jego przebiegu tę technologię, nie jest ona wymierna, ani opłacalna komercyjnie w całym sektorze.
"Blockchain działa w przypadku produktów o wysokiej wartości, za gwarancję pochodzenia których konsument zapłaci nieco więcej, moim zdaniem kody QR lub kreskowe zobaczymy na produktach lepszej jakości" - wytłumaczył dodając, że potencjał blockchainów jest przesadzony. "Kod informacji jest niezmienny, więc wszelkie zmiany będą zawsze wykrywalne, ale to tylko baza danych" - zaznaczył.
Światowe spożycie ryb wzrosło w ciągu ostatnich 30 lat o ponad 120 proc. powodując rosnącą presję, by zwiększać połowy - zwraca uwagę dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej Anna Dębicka. Wskazuje, że powoduje to, iż ponad 34 proc. stad ryb jest przeławianych.
Organizacja pozarządowa MSC zwraca uwagę, życie na Ziemi nie mogłoby istnieć bez mórz i oceanów, a od ich kondycji zależy przyszłość naszej planety i nas samych. Morza i oceany zajmują ponad 70 proc. powierzchni naszej planety. Wytwarzają one większość tlenu, jakim oddychamy, a także pozwalają na utrzymanie różnych gałęzi gospodarki i dostarczają nam pożywienia. Ryby i owoce morza są źródłem białka dla ponad 3 mld ludzi na całym świecie, a kilkaset milionów ludzi utrzymuje się z rybołówstwa.
Ekolodzy wskazują, że jednym z największych problemów z jakimi mierzą się oceany świata jest obok zanieczyszczenia plastikiem i zmian klimatu, globalne przełowienie, czyli nadmierne poławianie ryb.
Dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej Anna Dębicka podkreśliła, że z roku na rok coraz więcej zasobów ryb jest przełowionych, a problem ten dotyczy już ponad 34 proc. stad ryb. "Przełowienie oznacza, że łowi się zbyt wiele ryb z danego łowiska, pozostawiając za mało dorosłych osobników, które mogłyby wydać na świat potomstwo i utrzymać zdrową populację stada. Może to prowadzić do załamania się kondycji stada" - wyjaśniła.
Dębicka zwróciła uwagę, że za problem nadmiernych połowów odpowiada przede wszystkim rosnąca konsumpcja ryb.
- Światowe spożycie ryb wzrosło w ciągu ostatnich 30 lat o 122 proc. powodując rosnącą presję, by zwiększać połowy. Niestety często odbywa się to powyżej poziomów bezpiecznych dla środowiska, czego skutkiem jest przełowienie i załamanie wielu stad. Tymczasem, gdyby wszystkie rybołówstwa na świecie zarządzane były w sposób zrównoważony, stada mogłyby się odbudowywać. Przełożyłoby się to na więcej ryb w oceanach i możliwość zwiększenia połowów bez szkody dla środowiska, zaspokajając potrzeby żywnościowe rosnącej populacji - zwróciła uwagę dyrektor.
Organizacja informowała wcześniej, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat tempo wzrostu światowej konsumpcji ryb dwukrotnie przewyższyło tempo wzrostu liczby ludzi na świecie. Przeciętnie mieszkaniec Ziemi zjada 20,5 kg ryb i owoców morza, a przewiduje się, że do 2030 roku liczba ta wzrośnie do 21,5 kg per capita.
Na coraz większą popularność ryb i owoców morza wskazuje także The Seafood Consumer Index największe na świecie badanie dot. informacji o nawykach żywieniowych konsumentów, przeprowadzane przez Norweską Radę ds. Ryb i Owoców Morza. Zgodnie z indeksem np. w Polsce ponad 60 proc. osób spożywa ryby i owoce morza średnio raz w tygodniu lub więcej - co plasuje nasz kraj w zestawieniu wyżej niż Niemcy, choć niżej niż Wielką Brytanię, Francję czy Włochy. W badaniu wskazano jednak, że coraz więcej naszych rodaków chce jeść ryby, co oznacza, że z roku na rok zapotrzebowanie na takie produkty będzie rosło. W przedziale wiekowym 20-34 lata takiej odpowiedzi udzieliło 76 proc. respondentów, z kolei w grupie 35-49 lat, było to 86 proc. osób.
MSC podkreśla, że odpowiednie zarządzanie połowami - tak, aby zapewnić, że są one prowadzone w sposób zrównoważony, pozwalający na utrzymanie ekosystemów morskich w dobrej kondycji - wymaga oparcia o rzetelne dane naukowe.
Ekolodzy dodali, że przykładem dobrze funkcjonującej współpracy różnych grup interesariuszy jest program MSC, który został wypracowany przez: rybaków, naukowców, przedstawicieli przemysłu rybnego oraz organizacji ochrony przyrody. Jego cel to promocja zrównoważonych i przyjaznych dla środowiska praktyk połowowych w oparciu o doradztwo naukowe. Ci, którzy chcą przystąpić do programu MSC, muszą poddawać się niezależnemu audytowi jak i uzyskać odpowiednie certyfikaty.
8 czerwca był obchodzony Światowy Dzień Oceanów, którego celem jest propagowanie wiedzy na temat oceanów i znajdującej się w nich flory i fauny. Tego dnia zwraca się również uwagę na problem zanieczyszczenia oceanów, trzebienia ich zasobów przez ludzi.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami