Handel detaliczny masowo rezygnuje z rosyjskich produktów. To symboliczny gest poparcia dla Ukrainy
Carrefour, Castorama, Kaufland, Lewiatan, Chata Polska, Polomarket, sieci drogerii i dyskonty - to tylko część uczestników rynku handlu detalicznego, która zbojkotowała produkty pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego, wycofując je ze sprzedaży - napisały wiadomościhandlowe.pl. Na liście jest już blisko 30 spółek, które zdecydowały się w ten sposób zareagować na agresję wojskową zza wschodnią granicą.
- W geście solidarności z Ukrainą, zdecydowaliśmy o natychmiastowym wycofaniu ze sprzedaży w naszych sklepach produktów pochodzących z Białorusi oraz Federacji Rosyjskiej. Tą decyzją objęte są również pozostałe spółki należące do Grupy Salling, działające poza Polską. Jesteśmy przekonani, że działanie to jest krokiem oczywistym w sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina w związku z agresją Rosji i naszego sprzeciwu wobec tego - mówi w rozmowie z wiadomoscihandlowe.pl Patrycja Kamińska, PR manager sieci sklepów Netto Polska.
Dodaje, że produkty wycofane ze sprzedaży to te z kodami kreskowymi zaczynającymi się od ciągów cyfr od 460 do 469 oraz 481, a także te produkowane przez firmy z rosyjskimi udziałami.
- W ofercie Netto było ich kilkanaście, m.in. paluszki surimi białoruskiego pochodzenia, piwo Żigulewskoje Special czy wino Secret Aristocrata - relacjonuje Patrycja Kamińska.
Na taki krok zdecydowała się też sieć dyskontów Aldi.
- Wycofujemy kosmetyki do pielęgnacji i higieny oraz piwo. Jest to w sumie 11 rodzajów produktów pochodzenia rosyjskiego. Żaden z kodów EAN nie wskazuje na pochodzenie jakiegokolwiek produktu z Białorusi - mówi z kolei Dominika Juszczyk, menadżer ds. komunikacji & PR sieci Aldi.
Sprzedaż produktów rosyjskich i białoruskich została też zablokowana w sklepach sieci Biedronka. W praktyce oznacza to, że nie będzie już możliwy zakup m.in. rosyjskich wódek, takich jak Beluga, Russian Standard, czy Żurawie.
Jak poinformowała sieć, podobnie rzecz ma się z orzeszkami piniowymi pod marką własną BAKAD’OR, których produkcja zdominowana jest przez dostawców z Rosji. Nie wejdą również do oferty te produkty, które pierwotnie były zaplanowane w ramach akcji promocyjnych.
Biedronka razem z dostawcami dokonuje też przeglądu surowców, które stanowią składniki sprzedawanych w sieci produktów, tak aby możliwie jak najszybciej usunąć z nich te produkowane w Rosji i Białorusi.
Przeglądu swoich produktów dokonała też sieć drogerii Hebe, należąca do Jeronimo Martins. Na liście produktów, które 1 marca miały być zdjęte z półek blisko 300 drogerii pod szyldem Hebe znajdują się te sygnowane brandami: Splat, Spasta, Ecolatier, Natura Siberica, Organic People i Babuszka Agafia. Oferta pierwszych dwóch obejmuje artykuły do higieny jamy ustnej, takie jak pasty do zębów, nici dentystyczne i szczoteczki, a pozostałych − kosmetyki naturalnego pochodzenia.
Jak wyjaśniają przedstawiciele Hebe, wycofanie wyżej wymienionych produktów ze sprzedaży to akt solidarności z narodem ukraińskim, związany z nadzwyczajną sytuacją panującą w tym kraju.
Na podobny krok w ciągu ostatnich dwóch dni zdecydowało się wiele detalistów, w tym m.in. Polska Grupa Supermarketów/TOP Market, Rossmann Społem PSS Jedność w Częstochowie, Stokrotka Super-Pharm, Topaz czy Żabka. W sumie na liście sieci sklepów handlowych i e-sklepów, które wycofały ze sprzedaży produkty rosyjskie i białoruskie, prowadzonej przez portal wiadomoscihandlowe.pl, znajduje się już blisko 30 spółek.
Jednym z ostatnich przykładów jest sieć SPAR, a także Grupa Muszkieterów, która rozwija w Polsce sieci sklepów Intermarche i Bricomarche. Firma poinformowała, że wycofała ze sprzedaży we wszystkich swoich magazynach w Polsce i Szwajcarii produkty wytwarzane i pozyskiwane na terenie Rosji lub Białorusi. SPAR zarekomendował też, aby wszyscy partnerzy detaliczni sieci w Polsce wycofali takie produkty ze swoich półek.
- W pełni wspieramy naród ukraiński w ich obronie przed agresją rosyjską. W trybie pilnym wycofaliśmy z naszych magazynów wszystkie produkty rosyjskie i białoruskie. Nie będziemy ich sprzedawać ani dystrybuować w całej Polsce i Szwajcarii. Taką mocną rekomendację przekazaliśmy wszystkim naszym partnerom detalicznym - niezależnym polskim przedsiębiorcom, którzy prowadzą sklepy pod marką SPAR. Zgłosiliśmy też tę inicjatywę do SPAR Group i czekamy na ich decyzje - oznajmił Wayne Hodson, prezes zarządu sieci SPAR w Polsce.
Bank Credit Agricole we wstępnej ocenie wpływu wojny w Ukrainie na polską gospodarkę podaje, że w 2021 r., Rosja była siódmym największym odbiorcą towarów eksportowanych z Polski. Jednocześnie zajmowała ona trzecie miejsce pod względem wartości towarów importowanych do Polski.
Udziały wymiany handlowej Polski z Rosją w całości eksportu i importu towarów są zatem istotne i wynoszą odpowiednio 2,8 proc. i 5,8 proc. (8 mld euroi 16,7 mld euro).
Powiązania handlowe Polski i Rosji są zatem dużo większe niż w przypadku Polski i Ukrainy, w przypadku której udziały te stanowiły odpowiednio 2,2 proc. i 1,1 proc. (5,2 mld euro i 2,5 mld euro).
Polski eksport do Rosji stanowią "maszyny, urządzenia i sprzęt transportowy" (42,6 proc. całości), "chemikalia i produkty pokrewne" (19,6 proc.), towary przemysłowe sklasyfikowane głównie według surowca" (czyli głównie przetworzone surowce i materiały, 16 proc.), "różne wyroby przemysłowe" (13 proc.) i "żywność i zwierzęta żywe" (6,3 proc.).
Tylko w przypadku "chemikaliów i produktów pośrednich" i "maszyn, urządzeń i sprzętu transportowego" Rosja jest ważnym - na tle innych krajów świata - odbiorcą polskiego eksportu.
Eksport do Rosji to odpowiednio 6,1 proc. i 3,4 proc. łącznego eksportu Polski w ramach tych kategorii.
W przypadku pozostałych grup produktowych udziały te są niewielkie i nie przekraczają 3 proc. łącznego eksportu z Polski w danej kategorii.
Struktura polskiego importu z Rosji jest zdominowana przez "paliwa mineralne, smary i materiały pochodne" (64,5 proc.), czyli głównie nośniki energii.
Kategorie takie jak "towary przemysłowe sklasyfikowane głównie według surowca" i "chemikalia i produkty pokrewne" odpowiadają pojedynczo za ok. 10 proc. całkowitego importu towarów z Rosji do Polski.
W przypadku większości pozostałych kategorii (poza nośnikami energii) Rosja nie jest kluczowym dostawcą towarów do Polski - odpowiada za mniej niż 5 proc. łącznego importu w ramach poszczególnych grup produktowych.