Handel: Targowiska i stacje wracają do łask

Wydawać by się mogło, że supermarkety, centra handlowe i dyskonty zupełnie wypierają lokalne sklepy i kramy, jednak tradycyjne targowiska i bazarki mają się całkiem dobrze, nawet w największych miastach! Zdaniem analityków coraz więcej osób robi codzienne zakupy na stacjach benzynowych.

Jak wynika z raportu "śiężyje", wygodne zakupy, nie jesteśmy skorzy do zakupów w dużych sklepach, a do łask wracają lokalne rynki. - Polacy są w dużym stopniu zmęczeni wielkimi sklepami, szczególnie w centrach miast, gdzie jest trudno o miejsce do parkowania - komentuje Maciej Ptaszyński, Dyrektor Generalny Polskiej Izby Handlu.

Wielkopowierzchniowe sklepy, choć poszerzają nam wybór, nie są kluczowe dla zadowolenia z codziennych zakupów, a cena przestała być najważniejszym kryterium, jakim kierujemy się przy wyborze marketu. Bardziej cenimy wygodę zakupów - a tę dają nam coraz częściej lokalne targowiska, na które przychodzimy po więcej, niż tylko świeże warzywa czy owoce. Dają one możliwość bezpośredniej rozmowy ze sprzedawcą, a nawet zamówienia tego, co jest trudno dostępne, np. swojskiej wędliny czy przetworów.

Reklama

Zwrot ku sąsiedzkiej tradycji widać nawet w największych miastach: Targ Przymorze w Gdańsku miesięcznie odwiedza nawet ok. 80 tys. osób, a w Warszawie nowym "handlowym centrum" miasta ma zostać Hala Gwardii, przeznaczona dla małych wytwórców i sprzedawców wędlin, ryb, pieczywa, serów, win czy lodów.

Także Poznań stawia na lokalność: - Pierwszym krokiem było zniesienie opłaty targowej dla kupców, a dalsze to stopniowe modernizacje - mówi prezydent miasta Jacek Jaśkowiak.

- Zależy nam, by rynki nie zniknęły z krajobrazu miasta, bo pełnią o wiele ważniejszą funkcję, niż tylko miejsce zakupów - stanowią centra życia i integracji mieszkańców dzielnicy. Chcemy, by zyskały na atrakcyjności. Są niezwykle ważnym elementem miejskiej tkanki i życia społecznego, jakiego przeciwieństwem są centra handlowe - dodaje. Świeża ryba z porannego połowu, a może warzywa prosto z ogródka? Wystarczy pójść na jedno z licznych miejskich targowisk!

Raport #sieżyje: przygotowany przez Otodom

Według niezależnego badania Megapanel PBI/Gemius (sierpień 2015), Otodom.pl najbardziej popularnym wśród internautów serwisem sprofilowanym wyłącznie na rynek nieruchomości. Za to pierwsze miejsce w całej Kategorii Nieruchomości obejumującej też ogólnotem

Sklepy na stacjach benzynowych coraz poważniejszą konkurencją? Coraz więcej osób robi codzienne zakupy na stacjach benzynowych. Wbrew powszechnie obowiązującym mitom klientów przekonują głównie szerszy asortyment i większa liczba promocji niż w sklepach osiedlowych i niektórych dyskontach, a także to, że stacje są zawsze po drodze i otwarte non-stop. Koncern BP, zarządzający drugą pod względem wielkości siecią stacji benzynowych, zapowiada rozwój segmentu retail i nowe udogodnienia, nie tylko dla kierowców. - Potrzeby zakupowe klientów się zmieniają. Stacja benzynowa jest po drodze, wygodnie tam zaparkować i jest otwarta 24/7. Klient może być pewny, że zawsze jest czynna. To miejsce, w którym może nie tylko zatankować samochód i zrobić sobie przerwę w podróży, lecz także spełnić swoje potrzeby zakupowe i usługowe. Stacja to nie jest już wyłącznie punkt tankowania paliwa czy impulsywnego zakupu kilku batoników. To bardzo szeroka oferta spożywcza, która może zaspokoić potrzeby i gusta każdego klienta - mówi agencji Newseria Biznes Artur Wójcik, dyrektor Działu Sklepów BP w Polsce. Paliwowy koncern zarządza siecią ponad 500 stacji benzynowych na terenie całego kraju. Tylko w 2016 roku dołączyło do niej 30 nowych punktów. BP dysponuje w tej chwili drugą największą siecią detaliczną w Polsce, goniąc PKN Orlen. Od kilku lat BP stale poszerza ofertę produktów i usług na swoich stacjach, coraz głębiej wchodząc w segment retail. Sklepy przystacyjne nie oferują już wyłącznie produktów związanych z motoryzacją, a coraz częściej stanowią konkurencję dla osiedlowych sklepików czy dyskontów. Tym samym stacje paliw stają się coraz ważniejszym graczem na retailowym rynku, a BP systematycznie zwiększa udziały ze sprzedaży w tym segmencie. - Oczekiwania polskiego klienta zmieniają się bardzo szybko. Ta zmiana dotyczy nie tylko stacji paliw, lecz także całego rynku detalicznego. Klienci są coraz bardziej zapracowani, więcej czasu spędzają w samochodach, podczas gdy woleliby być w domu, relaksując się z rodziną. Dlatego oczekują wygody, szybkości i bliskości oraz kompleksowej oferty. Chcą szerokiego spektrum artykułów i usług, z których mogą skorzystać na miejscu - tłumaczy Artur Wójcik. Oferta w sklepach przy stacjach benzynowych BP jest obecnie porównywalna z asortymentem sklepów osiedlowych, a nawet części dyskontów. Poza żywnością i napojami są w niej m.in. produkty fit i wyroby regionalne oraz żywność dla diabetyków. Łącznie znajduje się w niej ponad 2,5 tys. produktów. Przystacyjne sklepy konkurują też liczbą codziennych promocji: każdego dnia w obniżonej cenie jest ponad 500 produktów, podczas gdy dyskonty mają ich zaledwie kilkadziesiąt. - Jesteśmy częścią rynku detalicznego. Na naszych stacjach jest ponad 2,5 tys. produktów, czyli więcej niż w sklepach osiedlowych bądź dyskontowych, które zwykle mają w ofercie 2-2,5 tys. produktów. Nasze stacje to typowy retail. Paliwo stanowi dodatkowe 5 lub 6 produktów w ofercie - oczywiście o dużo większej skali i większym obrocie, ale to produkty jak wszystkie inne. Będąc częścią tego rynku, jesteśmy bacznie obserwowani przez naszą bezpośrednią konkurencję i kanał convenience - mówi Artur Wójcik. Paliwowy koncern jako pierwszy wszedł dekadę temu na rynek z gastronomiczno-kawiarnianym brandem Wild Bean Café, który oferuje restauracyjne menu i świeżo mieloną kawę. Kierując się trendami, niedawno wprowadził do oferty produkty z kategorii fit i zdrowa żywność. W sklepach przystacyjnych wydzielone zostały półki z żywnością i szeroką gamą bezglutenowych przekąsek. - Od kilku lat czujemy się liderem tego rynku. Czujemy, że wyznaczamy trendy. Jako pierwsi wprowadziliśmy ofertę przygotowywaną na miejscu. Zaczęliśmy robić kanapki ze świeżymi warzywami dostarczanymi 4 lub 5 razy w tygodniu. Zaczęliśmy wypiekać pieczywo na miejscu, co oznacza, że produkty, które może kupić klient, są wypiekane na stacji. Pierwsi wprowadziliśmy też na stację prawdziwego pączka od Bliklego, to jest inna jakość, czy ostatnia nowość, czyli drożdżówka, która staje się hitem. Wszystkie nasze produkty w gastronomii są unikalne, co znaczy, że kupisz je w tej jakości tylko w Wild Bean Café - wylicza Artur Wójcik. Poza ofertą produktową BP rozwija też usługi, z których można skorzystać na stacjach paliw. Już kilka lat temu BP zdecydowała się na wprowadzenie kącika kwiatowego, w którym przez całą dobę klienci mogą kupić świeże kwiaty. Na większości stacji dostępne są bankomaty, a coraz częściej - paczkomaty InPostu, w których bez względu na porę można wygodnie odebrać przesyłkę. - Oferta sklepu to nie tylko produkty, które stoją na półkach. To również myjnia. Można kompleksowo zadbać o swój samochód, kupić wszystkie środki czystości. Szukamy również innych usług, które klient mógłby załatwić w jednym miejscu, w myśl zasady: "To, co lubisz, tak jak lubisz, po drodze" - zapowiada dyrektor Działu Sklepów BP w Polsce Newseria Biznes
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: handel detaliczny | handel w Polsce | targ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »