Handel w niedziele zaostrzony. Ustawa covidowa przestaje obowiązywać
Od 1 sierpnia ubędzie sklepów czynnych w niedziele. Handlowcy nie będą już mogli korzystać z obowiązującej od trzech lat ustawy covidowej, która ułatwia działanie placówek w ten dzień. Prawdopodobnie wielu ich właścicieli będzie starało się obejść zakaz, opierając się na rozwiązaniach, które podpowiada ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele.
Specustawa covidowa dopuszcza wykonywanie w niedziele w sklepie czynności związanych z handlem. W czasie obowiązywania stanu epidemii albo zagrożenia epidemicznego i przez 30 dni po ich odwołaniu zakaz handlu w tym dniu nie obejmował prac przy przyjmowaniu, rozładowywaniu i ekspozycji towarów pierwszej potrzeby. Prawo dopuszcza, aby w niedziele kasę obsługiwał właściciel sklepu lub członkowie jego rodziny, a w placówce mogli przebywać pracownicy, którzy np. ustawiają towary na półkach.
Dzięki furtce, jaką daje specustawa, sklep pozostawał otwarty, bo pracownicy wykonywali prace zlecone. Często też uruchamiano kasy samoobsługowe. Aby nie trzeba było weryfikować wieku klientów, ze sprzedaży wyłączano alkohol. Obecność zatrudnionego w sklepie ułatwiała też otwieranie większych placówek. Właściciel sklepu lub członek jego rodziny mógł - nie łamiąc prawa - stać za ladą i obsługiwać kasę, a w tym czasie zatrudnieni przebywali na terenie sklepu, zajmując się rozładunkiem lub ekspozycją towaru - wskazał Business Insider Polska.
Stan zagrożenia epidemicznego został odwołany w Polsce 1 lipca 2023 r. Czynne w niedziele sklepy nie mogą podpierać się ustawą covidową dłużej niż 30 dni po ogłoszeniu końca pandemii. Od 1 sierpnia ich właściciele będą musieli przestać zlecać w niedziele zatrudnionym pracownikom np. rozładunku towaru czy uporządkowania produktów na półkach.
O zakończenie wykorzystywania specustawy do niedzielnej działalności placówek handlowych upominały się związki zawodowe. Ich przedstawiciele przypominali, że przepis covidowy przyjęto na początku pandemii i nie zrezygnowano z niego, mimo że problemy z brakami niektórych towarów trwały w sklepach krótko. Wskazywali, że handlowcy przez trzy lata mogli planować w niedziele prace, a w rzeczywistości prowadzić w te dni sprzedaż.
Ustawa covidowa przestanie wkrótce obowiązywać, ale właściciele placówek będą mieli inne możliwości na ominięcie zakazu niedzielnego handlu. Sposoby podsuwa ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele. Zgodnie z jej zapisami, sprzedaż detaliczną można prowadzić w ten dzień w wyznaczonych przez prawo miejscach.
Praca w niedziele jest możliwa m.in. w aptekach i punktach aptecznych, na pocztach, w kioskach, w placówkach w których przeważająca działalność polega na handlu kwiatami, na stacjach paliw, w sklepach na dworcach i w hotelach, a także w jednostkach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. — Jeśli dany przedsiębiorca dostrzegł, że format placówki handlowej, którą prowadzi, umożliwia skorzystanie z któregoś z wyjątków od ograniczeń, to czemu nie miał z niego skorzystać? — pyta na łamach Business Insidera Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD).
Zdaniem handlowców, ustawa dotycząca zakazu handlu i przewidziane w niej wyjątki podzieliły rynek. Twierdzą oni, że jest to dysfunkcyjne prawo, które jednym umożliwia otwieranie placówek w niedziele, a innym zabrania. - Zakaz miał chronić pracowników, zapewnić im korzystanie z wolnych niedziel, a nie obniżać konkurencyjność firm, dając większe możliwości małym sklepom. Te ostatnie i tak się zamykają — podsumowuje w wypowiedzi dla BI Renata Juszkiewicz.
ew