Hiszpania wraca do “nowej normalności"

Od sześciu do ośmiu tygodni trwać ma w Hiszpanii czterofazowe odmrażanie gospodarki i życia publicznego. Po nim - jak zapowiedział premier Pedro Sanchez - kraj czekać będzie "nowa normalność", w której jego mieszkańcom przyjdzie zapomnieć o wielu nawykach.

Kto wie, kiedy znów będzie można wpaść do baru na kawę, oprzeć się o ladę i porozmawiać z kelnerem, rozłożyć się w tłumie na plaży czy przy wypełnionej sali wysłuchać koncertu. Na razie Hiszpanów czeka "nowa normalność", w której będą musieli rezerwować stolik w restauracji i wizytę u fryzjera, zachowywać na ulicach dwa metry odległości i nie ruszać się z domów bez maseczek i gumowych rękawiczek. Są w nich zamknięci od połowy marca. Wciąż nie mogą chodzić na spacery ani jeździć rowerami i dopiero od dwóch dni pozwolono dzieciom wychodzić na ulice. 

Decyzje o wprowadzaniu kolejnych faz nie będą podejmowane centralnie, tylko przez każdą z 50 prowincji i zależeć będą od rozwoju pandemii. Proces wychodzenia z zamknięcia rozpocznie się 4 maja od przygotowawczej fazy zero. Będzie można pójść do fryzjera, ćwiczyć na świeżym powietrzu, zawodowi sportowcy wznowią indywidualne treningi, a restauracje będą mogły wydawać posiłki na wynos. Tydzień później rozpocznie się pierwsza faza, w której zostaną otwarte kościoły, hotele, małe, niespożywcze sklepy, a w kawiarnianych i restauracyjnych ogródkach będzie można zajmować co trzeci stolik.

Reklama

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

W drugiej fazie zaplanowanej na 25 maja zostaną otwarte kina i restauracje - ale tylko dla 30 proc. gości. Po ponad dwóch miesiącach będzie można odwiedzić bliskich, zwiedzać galerie sztuki i zabytki. Pracę wznowią szkoły jednak tylko by udzielać korepetycji i zapewnić opiekę uczniom. A w teatrach, na widowni, będzie mogło zasiąść najwyżej 50 osób. Ostatnia, trzecia faza rozpocznie się 4 czerwca. W Hiszpanii zostaną otwarte plaże, więcej osób będzie mogło przebywać w sklepach i restauracjach. Powróci też komunikacja między miastami. 

Nie wiadomo, kiedy ruszą galerie handlowe ani kiedy zostaną otwarte granice. Handlowcy, hotelarze i właściciele restauracji liczą, że dzięki decyzjom rządu zostanie uratowana choć część sezonu, choć wiadomo, że tego lata gości będzie o wiele mniej.

Prawdopodobnie po raz pierwszy od czasów dyktatury Franco Hiszpanom przyjdzie spędzić wakacje samym, bez zagranicznych turystów. 

Ewa Wysocka 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hiszpania | pandemia | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »