Hotele zadowolone z czerwcowych wyników. Odrabiają straty po pandemii, ale nie dzięki turystom
Czerwiec był kolejnym miesiącem, w którym hotele mogły odrobić część strat wywołanych pandemią. Ponad 83 proc. obiektów mogło się pochwalić obłożeniem przekraczającym 50 proc. Tylko w 3 proc. hoteli liczba wynajętych pokoi nie przekroczyła 30 proc. - informuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego.
Czerwiec był trzecim, kolejnym miesiącem wzrostu frekwencji w hotelach w całym kraju. W porównaniu do maja i kwietnia o 20 punktów procentowych - z 65 do 83 - wzrosła grupa tych, w których wynajęto ponad połowę pokoi. Zaś frekwencją przekraczającą 70 proc. mogła się pochwalić prawie połowa hoteli (47 proc.). Ubyło zaś obiektów, w których liczba wynajętych pokoi nie przekroczyła poziomu 30 proc. W porównaniu do maja odsetek hoteli z najniższą frekwencją spadł trzykrotnie - z 9 do 3 proc.
Mimo, że wiele osób w czerwcu rozpoczęło wakacje wciąż, podobnie jak w poprzednich 3 miesiącach, największym zainteresowaniem cieszyły się hotele miejskie. Zdecydowana większość z nich - ponad 86 proc. - miało zajętych ponad połowę pokoi. Jak informuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, w czerwcu, w miastach, pokoje częściej od turystów wynajmowały osoby podróżujące w interesach. Aż 88 proc. hoteli biznesowych odnotowało wyniki powyżej 50 proc.
Placówki mogły się pochwalić największym powodzeniem podczas długiego, czerwcowego weekendu (16-19.06). Wtedy blisko połowa hoteli miała obłożenie przekraczające 80 proc. A tylko w co 12. hotelu liczba gości nie przekroczyła 30 proc.
W czerwcu, podobnie jak w poprzednich miesiącach, cena pokoi wzrosła. W stosunku do czerwca ubiegłego roku, więcej zapłacimy w 88 proc. placówek. Hotelarze uzasadniają konieczność podnoszenia cen rosnącymi kosztami towarów i usług, przede wszystkim cenami gazu, energii elektrycznej, żywności, a także koniecznością podnoszenia wynagrodzeń. Twierdzą, że wpływ na rosnące ceny pokoi mają również ekonomiczne konsekwencje wojny na Ukrainie.
Ewa Wysocka
Zobacz również: