Ilość zagrożeń nad Polską spora!
Październikowa projekcja inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego daje podstawy do ostrożnie optymistycznego patrzenia na najbliższą przyszłość polskiej gospodarki. Sytuacja w gospodarce światowej cechuje się jednak dużą zmiennością, zaś ilość zagrożeń dla wzrostu PKB w Polsce jest spora - ocenia Zbigniew Hockuba, członek zarządu NBP.
Opublikowana projekcja inflacji i PKB daje podstawy do ostrożnie optymistycznego patrzenia na najbliższą przyszłość gospodarki Polski. Zresztą już dzisiaj Polska jest postrzegana jako kraj, który radzi sobie z kryzysem względnie dobrze.
Świadczą o tym wręcz pochwalne wypowiedzi przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, a także ostatnia prognoza Komisji Europejskiej" - napisał w "Rzeczpospolitej" Hockuba.
Optymizm mający podstawy w liczbach musi iść jednak w parze z ostrożnością. Sytuacja w gospodarce światowej cechuje się dużą zmiennością, ciągle jest sporo niepewności, fale optymizmu przeplatają się z przypływami pesymizmu, prognozy się zmieniają, a modele ekonometryczne nie zawsze dobrze radzą sobie z tak zmiennym środowiskiem gospodarczym - dodał.
Polska gospodarka uniknęła kryzysu, jednak sytuacja cechuje się znacznie podwyższonym stopniem ryzyka. Sektor bankowy wykazuje dużą dozę wstrzemięźliwości w ocenie perspektyw na szybsze odbicie się. Międzybankowy rynek pieniężny ciągle nie powrócił do normy sprzed wybuchu kryzysu zaufania w październiku zeszłego roku. Koszty kredytu hipotecznego są wysokie, pomimo znacznego obniżenia stopy referencyjnej przez Radę Polityki Pieniężnej. Rośnie udział złych kredytów w portfelach banków.
Wzrost bezrobocia stwarza zagrożenie dalszego pogarszania się tego wskaźnika. Ilość zagrożeń dla wzrostu jest zatem spora. Ich świadomość nie powinna jednak zasłaniać pozytywnych stron naszej gospodarki, które zawarte są w podstawowym scenariuszu makroekonomicznym, przygotowanym w październiku przez zespół analityczny NBP" - ocenia członek zarządu NBP.
Hockuba odnosząc się do październikowj projekcji inflacji i PKB napisał, że zgodnie z nią w okresie do jesieni 2010 r. tempo wzrostu PKB będzie niskie, na poziomie około 1,5 proc. Dopiero koniec przyszłego roku przyniesie większe ożywienie gospodarcze.
Gospodarka Polski zacznie otrząsać się z marazmu, nabierać wigoru, by w 2011 r. przyśpieszyć i zanotować wyższe, około 3-proc., tempo wzrostu PKB. Ten makroekonomiczny scenariusz opóźniającego się ożywienia idzie w parze ze spadającą z kwartału na kwartał inflacją, która już na wiosnę 2010 r. zbliży się do celu inflacyjnego NBP, wynoszącego 2,5 proc., a później podąży w kierunku dolnej granicy odchyleń od celu, czyli około 1,5 proc. - napisał.
"Wraz z ożywieniem gospodarczym, rosnącą presją kosztową i zwiększającymi się cenami dóbr importowanych zacznie pod koniec przyszłego roku rosnąć także inflacja. Według ścieżki centralnej pod koniec okresu projekcji może ona być nieco wyższa od celu inflacyjnego" - dodał - dodał.