Inflacja może być przejściowa, ale do wyższych cen trzeba się przyzwyczajać

Ekonomiści są raczej zgodni co do tego, że umiarkowanie wysoka inflacja jest symptomem zdrowej gospodarki
Ekonomiści są raczej zgodni co do tego, że umiarkowanie wysoka inflacja jest symptomem zdrowej gospodarki123RF/PICSEL
Obserwator Finansowy

Zobacz również:

    Dekady globalnej dezinflacji i sekularnej stagnacji

    Obserwator Finansowy
    Ekonomiści są raczej zgodni co do tego, że umiarkowanie wysoka inflacja jest symptomem zdrowej gospodarki.

    Inflacja to złożone zjawisko

    Zobacz również:

      Obserwator Finansowy
      • Niektórzy zwracają uwagę na to, że inflacja to nieunikniona konsekwencja otwarcia gospodarek. Wraz z pojawieniem się szczepionek i zniknięciem obostrzeń ludzie realizują odłożony popyt. Ponownie podróżują, chodzą do restauracji, odwiedzają kina i teatry. Równocześnie przedsiębiorstwa nie nadążają za wzmożonym popytem, więc ceny towarów i usług rosną. Dodatkowo, na dynamikę inflacji oddziałuje efekt statystycznej bazy. Rok temu ceny były wyjątkowo niskie, więc w tym roku w ujęciu rocznym są relatywnie wysokie. Taka argumentacja przedstawiana jest chociażby przez Europejski Bank Centralny.
      • Inni ekonomiści twierdzą, że obecne wzrosty cen wynikają z wąskich gardeł w globalnych łańcuchach dostaw. Bank of International Settlements opublikował w listopadzie analizę, w której tłumaczy problem równoczesnym wystąpieniem dwóch zjawisk. Po pierwsze - zmianą struktury popytu, który gwałtownie odbił w 2021 roku. Ludzie kupują dziś więcej towarów niż usług. Natomiast ceny towarów są bardziej elastyczne niż usług, więc inflacja wzrosła. Po drugie - efektem bicza (z ang. bullwhip effect). Przedsiębiorstwa zaczęły tworzyć nadmierne zapasy, aby zabezpieczyć się przed wzrostem popytu. To z kolei pogłębiło problem wąskich gardeł.
      • Ciekawą hipotezę przedstawił amerykański ekonomista Robert Reich. Twierdzi on, że inflacja jest napędzana przez oligopolistyczne gałęzie gospodarek. Reich pisze: "Największym winnym rosnących cen, o którym się nie mówi, jest coraz większa ekonomiczna koncentracja amerykańskiej gospodarki" i podaje przykład Pepsi oraz Procter&Gamble. Obydwie korporacje ogłosiły w tym roku wzrost cen swoich najważniejszych produktów. Równocześnie, dodaje ekonomista, we wrześniu Procter&Gamble zanotowało rekordowe marże ze sprzedaży, a Coca Cola planuje wypłaty wysokich dywidend.

      Zobacz również:

        Inflacja może z nami zostać na dłużej

        Zobacz również:

          Wzrost pożyczek banku centralnego dla rządu o 1 proc. PKB, zmniejsza kurs wymiany o około 1 proc. i równocześnie zwiększa inflację o 1 proc.

          Niepewna przyszłość inflacji

          W kwestii inflacji nie będzie zgody. Wydaje się, że od ekonomistów czasami oczekuje się zbyt wiele.

          Zobacz również:

            Czy tarcza antyinflacyjna ochroni nas przed kryzysem ekonomicznym?eNewsroomeNewsroom
            Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?