Infrastruktura południa Polski i co dalej?

Wrocław-Katowice-Kraków - trzy miasta na południu i zachodzie Polski, częściowo połączone autostradami, z siecią linii kolejowych i lotniskami. Czy owe lotnisko taniego przewoźnika w Pyrzowicach będzie takim małym kryształkiem, który rozwinie się w wielką i skomplikowaną strukturę?

Chodzi o projekt komunikacyjnej infrastruktury, która na Śląsku, na tle kraju wygląda zupełnie nieźle.

Do stolicy można się dostać z Katowic m.in. pociągiem InterCity. Odjeżdża on kilka razy w ciągu dnia, a podróż zabiera ponad 2,5 godziny. Samochodem, krajową "jedynką" jedzie się niewiele dłużej. Szybko dostać się można też do granicy z Czechami, a będzie pewnie jeszcze lepiej, bo właśnie budowana jest droga ekspresowa Bielsko-Biała - Cieszyn. Jadący w stronę Wrocławia, do Gliwic muszą docierać starymi drogami, ale za Gliwicami zaczyna się już autostrada. Z Wrocławiem jest też połączenie pociągiem. Tak samo jest w stronę Krakowa, gdzie najszybciej można dostać się autostradą - ok. 40 minut.

Reklama

Z kolei ze stolicy Małopolski łatwo dojechać do Warszawy pociągiem - ponad 2,5 godziny, odjazdy co godzinę. nieco gorzej jest z jazdą samochodem. Do wyboru pozostaje powrót autostradą do Katowic i stamtąd "jedynką" do stolicy, bądź wprost z Krakowa, krętą i niezbyt bezpieczną "siódemką" przez Kielce. "Czwórką" można z kolei dojechać aż do wschodniej granicy. Z Krakowa można dolecieć np. USA, ale władze krakowskiego portu lotniczego niechętnie odnoszą się do pomysłu przyjęcia u siebie tanich linii lotniczych. Miasto rozważa więc stworzenie nowego lotniska dla mniejszych przewoźników.

Nie można dolecieć też do Wrocławia. Ze stolicy Dolnego Śląska są za to regularne połączenia z Warszawą, Frankfurtem, Monachium i Kopenhagą. Przez Wrocław wiedzie też jeden z najważniejszych szlaków kolejowych, nazywany przez kolejarzy linią E-30. Ta droga biegnie od niemieckiej granicy przez Wrocław, Górny Śląsk i Kraków do Medyki na naszych wschodnich rubieżach. Cały czas modernizowana jest też trasa do Poznania, budowana jest też tam autostrada. Już za kilka lat trasą A-4 bezpiecznie dotrzemy do Niemiec. Na razie drogowcom udało się skończyć inny odcinek, którym wygodnie dojedziemy pod Gliwice.

Są zatem drogi, jest kolej, są trzy lotniska. I co dalej? Jest wizja, pytanie tylko, jak połączyć ze sobą te trzy odrębne systemy komunikacji w regionie. Pomysłem trzeba zainteresować tych, którzy mają pieniądze i zechcą je zainwestować. By to byłoby możliwe potencjalnym inwestorom trzeba stworzyć odpowiednie warunki, np. dobre prawo - lokalne i regionalne. Gdyby to się powiodło, południe Polski zyskuje wielką szansę: lepsza komunikacja, to większe szanse na inwestycje, a wtedy będzie i praca. Tu pojawia się problem decydującej o wszystkim centrali - stolicy. Podejmujący decyzję politycy i urzędnicy - w regionie i w centrali - muszą przestać myśleć tylko o swoich interesach i partii np. o zbliżających się wyborach. Pytanie, czy ich na to stać?

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Polskie | co dalej | infrastruktura | Wrocław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »