Interwencje walutowe na nic. EBC otwiera worek

Interwencje walutowe banków centralnych Szwajcarii i Japonii świadczą o powadze sytuacji - uważają eksperci.

W reakcji na umacnianie się franka i jena, które przez inwestorów są traktowane jako bezpieczne inwestycje - wczoraj szwajcarski, a dziś japoński bank centralny zdecydowały się na interwencje w celu osłabienia własnej waluty. Ekonomiści uważają jednak, że takie reakcje są skuteczne jedynie jako doraźne lekarstwo.

Analityk domu maklerskiego Millennium Łukasz Bugaj przypomina, że historia interwencji walutowych szwajcarskiego banku centralnego jest długa. Po licznych interwencjach, w połowie ubiegłego roku bank zaniechał tego sposobu, ponieważ był on kosztowny i mało skuteczny.

Reklama

Taką decyzję analitycy ocenili jako porażkę, więc ze zwiększoną uwagą obserwują obecne kroki Szwajcarów. Główny ekonomista domu maklerskiego X Trade Brokers Przemysław Kwiecień nie jest jednak przekonany, czy interwencje walutowe wystarczą, aby pomóc gospodarkom Szwajcarii i Japonii.

Jego zdaniem przerwać umacnianie franka i jena może dopiero perspektywa poprawy sytuacji gospodarczej na świecie, na co na razie się nie zanosi. Ekonomiści podkreślają, że skuteczność interwencji walutowych będzie można ocenić dopiero za jakiś czas.

EBC pożyczy każdemu tak dużo, jak potrzebuje

EBC pożyczy bankom tak dużo pieniędzy jak tylko będą one potrzebowały przez 6 miesięcy oraz przedłuży obecnie istniejące środki płynnościowe do końca roku - powiedział prezydent Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet po posiedzeniu rady banku, która podjęła decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian.

Nie jest wykluczone, że Europejski Bank Centralny skupuje w czwartek obligacje. EBC będzie prowadził specjalne działania płynnościowe, których celem jest obniżenie napięcia na rynkach finansowych w strefie euro.

- Polityka monetarna w strefie euro jest dalej akomodacyjna - powiedział szef EBC. Podkreślił jednocześnie, że pomimo szczególnie wysokiej niepewności, co do sytuacji gospodarczej, oczekiwania inflacyjne muszą pozostać w pełni zakotwiczone.

- Wciąż utrzymuje się ryzyko wzrostu inflacji. Dalej bardzo ważne jest, aby zapewnić, że wzrost inflacji nie przełoży się na efekty drugiej rundy - dodał.

Gospodarka europejska znalazła się w okresie niepewności, wzrost jednak utrzymuje się w trzecim kwartale.

- Pierwszy kwartał był niezwykle zmienny. Prawdą jest, że znajdujemy się w okresie niepewności, nie tylko w strefie euro, ale i w skali gospodarki światowej. Ze wszystkich informacji, jakimi obecnie dysponuję wynika dalszy wzrost gospodarczy - dodał.

Czwartkowa decyzja o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian została podjęta jednogłośnie - poinformował Trichet.

Europejski Bank Centralny pozostawił stopy procentowe w strefie euro na dotychczasowym poziomie

Główna stopa referencyjna nadal wynosić będzie 1,5 procent. Ekonomiści spodziewali się takiej decyzji, bo bank w tym roku już dwukrotnie podnosił stopy, za każdym razem o 25 punktów bazowych.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »