Inwestorzy poczekają na szefa FED EBC rozczarowała?
Pierwsza część dzisiejszej sesji europejskiej przebiegała dość sennie. Kurs eurodolara z niewielkimi odchyleniami oscylował wokół poziomu 1,25. Widać było, że inwestorzy oczekiwali na popołudniowe wydarzenia związane z decyzją Europejskiego Banku Centralnego ws. stóp procentowych oraz na konferencję prasową Mario Draghiego.
Rynki oczekiwały czegoś więcej
W między czasie niewielki wpływ na zachowanie inwestorów wywierały publikowane dziś dane makroekonomiczne. Gorszy od oczekiwań wynik rewizji dynamiki PKB za I kwartał dla Strefy Euro, czy słabe dane na temat niemieckiej produkcji przemysłowej podcinały dziś skrzydła popytowej stronie rynku. Ich wpływ nie był jednak w stanie przełamać oczekiwań związanych z działaniami EBC. Sama decyzja o utrzymaniu stóp nie zaskoczyła inwestorów. Spodziewali się oni takiego rozstrzygnięcia dlatego też główna uwaga skupiona została na wystąpieniu Mario Draghiego. W tym przypadku jednak pojawiło się więcej rozczarowania. Podczas konferencji nie pojawiły się żadne nowe sugestie odnośnie obniżki stóp, czy uruchomienia kolejnego programu LTRO. Za promyk nadziei można by uznać fakt, że decyzja ws. stóp nie został podjęta jednomyślnie i część członków Rady Prezesów opowiedział się za rozluźnieniem polityki monetarnej. To jednak nie wystarczyło uczestnikom rynku, którzy rozczarowani konferencją przystąpili do sprzedaży bardziej ryzykownych aktywów. Skala wyprzedaży nie była jednak ani zbyt duża, ani długotrwała. Europejskie indeksy zmniejszyły swoje plusy, lecz nigdzie nie pokazał się kolor czerwony. W przypadku eurodolara zniżka zatrzymała się na poziomie 1,2445. Gdy opadły pierwsze emocje związane z wystąpieniem na rynku znów przewagę zyskały byki. Poprzez to cena euro powróciła pod poziom 1,25 dolara, a akcje znów zaczęły drożeć. Można zatem z tego wnioskować, że inwestorzy postanowili poczekać na to co jutro w Kongresie powie szef Rezerwy Federalnej. W tym przypadku skala oczekiwań może być znacznie większa niż ta dzisiejsza. Dlatego też ewentualne rozczarowanie może mocniej uderzyć w ryzykowniejsze aktywa.
Lepsze poranne nastroje panujące na szerokim rynku pozwoliły parom złotowym na ustanowienie tygodniowych minimów. Kurs pary EUR/PLN po szybkim sforsowaniu poziomu 4,35 przetestował istotne wsparcie ustanowione na wartości 4,33 zł. W przypadku pary USD/PLN sytuacja kształtowała się podobnie. Bezproblemowe rozbicie poziomu 3,50 otworzyło drogę do dalszych spadków, które zatrzymały się dopiero na poziomie 3,4650. Po porannej sporej aprecjacji nastąpiło odreagowanie. Słabsze dane makroekonomiczne ze Strefy Euro oraz Niemiec powiązane z niestabilnym zachowaniem eurodolara źle podziało na złotego. Ruch na północ zatrzymany został dopiero w okolicy podjęcia przez Radę Polityki Pieniężnej decyzji o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Pozostawienie kierunku polityki monetarnej bez zmian nie było zaskoczeniem dla inwestorów, dlatego też rynek nie zareagował na to gwałtownie. Więcej zmienności można był za to obserwować podczas konferencji szefa EBC. Rozczarowanie i osuwający się kurs głównej pary spowodowało zmniejszenie skali umocnienia złotego, ale tylko w stosunku do dolara. Względem euro rodzima waluta pozostawała stabilna.
Do spadków pary złotowe powróciły wraz z odreagowaniem po konferencji szefa EBC. Powrót pary EUR/USD do poziomu 1,25 pozwolił ustanowić na krajowym rynku nowe intra-sesyjne minima. W okolicy godziny 16:00 cena euro zniżkował do poziomu 4,3250 zł, natomiast dolar potaniał do wartości 3,46 zł. Mimo dzisiejszej sporej aprecjacji sytuacja na złotym nie uległa zmianie. Dalsze kształtowanie się kursów będzie uzależnione od sytuacji na szerokim rynku, ta zaś będzie pod wpływem jutrzejszego wystąpienia szefa FED oraz ważnych czerwcowych wydarzeń związanych m.in. z sytuacją w Hiszpanii.
Michał Mąkosa
FMC Management