Jaki los czeka gliwickiego Opla?

General Motors zapowiada zmiany we wszystkich fabrykach Opla w Europie. W środę wicepremier Waldemar Pawlak oceniał, że pozostanie koncernu w rękach Amerykanów oznacza, iż pracownicy gliwickiego zakładu - ze swoją wydajnością - nie mają się czego obawiać. Czy rzeczywiście?

Przedstawiciel General Motors, z którym rozmawiał amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, nie chciał zdradzać szczegółów planu restrukturyzacji Opla, ale wspomniał o możliwej likwidacji niepotrzebnych stanowisk. To swoisty przegląd kadr we wszystkich fabrykach w Europie. , Największe obawy mają w związku z tym pracownicy Opla w Niemczech i stąd wielkie czwartkowe demonstracje we wszystkich czterech niemieckich miastach z fabrykami Opla. Według pracowników, jedynym pewnym zakładem jest ten w Ruesselsheim, natomiast najbardziej zagrożona ma być fabryka w Bochum.

Reklama

W sumie spodziewana jest likwidacja trzech zakładów - dwóch niemieckich i trzeciego w belgijskiej Antwerpii. Podczas demonstracji Niemcy nawoływali swoich kolegów z pozostałych fabryk do kontynuowania protestów. Najmniejsze szanse na odzew są w Polsce - ci sami niemieccy związkowcy akurat w Gliwicach wielkich cięć nie przewidują.

Po zaskakującej rezygnacji General Motors ze sprzedaży Opla szef europejskiego działu tego koncernu Carl-Peter Forster zrezygnował ze stanowiska - podała w piątek niemiecka agencja dpa, powołując się na własne informacje. Według niej, 55-letni prezes General Motors Europe był zdecydowanym zwolennikiem przejęcia większości udziałów Opla przez konsorcjum austriacko-kanadyjskiego producenta części samochodowych Magna oraz rosyjskiego banku państwowego Sbierbank i niezwykle ostro krytykował decyzję o odwołaniu tej transakcji. Forster stał w latach 2001-2004 na czele Opla, by następnie przenieść się do Zurychu na stanowisko szefa wszystkich europejskich aktywów amerykańskiego koncernu.

General Motors nie potwierdził na razie oficjalnie rezygnacji Forstera. Jak podał w piątek na swej stronie internetowej niemiecki tygodnik "Der Spiegel", jego następcą ma być amerykański menedżer Nick Reilly, odpowiedzialny obecnie za działalność koncernu na terenie Azji i za markę Chevrolet.

Czytaj również:

Merkel rozmawiała z Obamą o Oplu

Putin o decyzji GM

Sprawa Opla ciosem dla Merkel

KE oczekuje solidnego planu restrukturyzacji Opla

RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pracownicy | W.E. | General Motors | Angela Merkel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »