Jarosław Bauc ministrem finansów
J. Bauc to - według zgodnej opinii analityków - liberalny ekonomista zainteresowany radykalnym ograniczaniem deficytu finansów publicznych.
Jarosław Bauc został nowym ministrem finansów. Jerzy Kropiwnicki - też wymieniany jako kandydat na stanowisko zwolnione przez Leszka Balcerowicza - staje na czele nowego resortu rozwoju regionalnego i mieszkalnictwa. Stanowisko wicepremiera objął minister gospodarki Janusz Steinhoff, a szefa resortu transportu - Jerzy Widzyk.
J. Bauc to - według zgodnej opinii analityków - liberalny ekonomista zainteresowany radykalnym ograniczaniem deficytu finansów publicznych. Nie wiadomo jednak, jak mocno będą na niego naciskali politycy AWS, zainteresowani zwiększaniem wydatków budżetowych w roku wyborczym.
Nowy minister finansów Jarosław Bauc ma opinię liberalnego ekonomisty, wręcz "ortodoksyjnego", jak nazywają go analitycy Merrill Lynch. - Myślę, że jest on zdecydowanym zwolennikiem obniżania deficytu budżetowego i przyspieszania prywatyzacji - oświadczyła wczoraj prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- To dobry makroekonomista, który na pewno nie będzie zainteresowany ustalaniem minimalnego deficytu budżetowego, jaki musiałby być zrealizowany w 2001 r. Każdy normalny ekonomista jest bowiem zainteresowany wyznaczaniem maksymalnie dopuszczalnego deficytu - powiedział PARKIETOWI prof. Witold Orłowski z NOBE. Podczas zakończonych fiaskiem negocjacji polityków AWS i UW ci pierwsi stawiali warunek, że przyszłoroczny deficyt budżetowy nie może być mniejszy niż 2,2% PKB. Wczoraj H. Gronkiewicz-Waltz ostrzegła, że tak wysoki deficyt mógłby postawić RPP przed koniecznością podniesienia stóp procentowych.
Kilka miesięcy temu w wywiadzie dla PARKIETU J. Bauc powiedział, że niezbędne jest ograniczanie w Polsce z roku na rok deficytu finansów publicznych. Oświadczył, że już w 2003 r. powinniśmy być zdolni do wypracowania nadwyżki budżetowej. - Nie stać nas na znaczną nadwyżkę wydatków nad dochodami, przede wszystkim dlatego, że 1% PKB deficytu budżetowego w Polsce to tyle samo, ile kilka procent w krajach zachodnich. Nasze możliwości pozyskiwania pieniędzy dla sfinansowania deficytu są po prostu znaczne mniejsze, bo wielokrotnie skromniejszy jest polski zasób zakumulowanych oszczędności - powiedział.
J. Bauc za ważny powód równoważenia finansów publicznych uznaje fakt, że w okresie poprzedzającym nasze członkostwo w UE, a potem w pierwszych latach przynależności Polska otrzymuje i będzie otrzymywać znaczne środki pomocowe (nawet 4-6 mld euro rocznie). Innymi słowy, rosnącą część naszych wydatków będziemy finansować z pieniędzy przychodzących z zewnątrz i dokładanie do tego nadwyżkowych wydatków wewnętrznych byłoby - jak twierdzi nowy minister finansów - groźne dla równowagi gospodarczej.
J. Bauc ma także świadomość, że niebezpieczne jest utrzymywanie przez dłuższy czas wysokiego deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego. W wywiadzie dla PARKIETU powiedział, że deficyt na rachunku bieżącym stałby się problemem, gdyby na stałe przekroczył naturalną dla naszej gospodarki granicę 5-6% PKB. Od wielu miesięcy oscyluje on wokół 8% PKB.