"Jeden kraj myśli, że może ignorować wszystkich dookoła". Aktywiści z Rosji chcą wyroku na swoje państwo

Rosyjscy aktywiści domagają się, by Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok przeciwko ich krajowi. Ma to związek z inwazją na Ukrainę, ale nie tylko. Działacze domagają się uznania, że Rosja powoduje katastrofę klimatyczną - do czego przykładają się działania wojenne prowadzone przez reżim.

Rosyjska organizacja Ecodefense zwróciła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) w ubiegłym roku. Jak twierdzą ekolodzy, Rosja narusza prawa człowieka poprzez pogłębianie kryzysu klimatycznego. 

- Rosja zabija klimat - ujął to w rozmowie z agencją prasową AFP współprzewodniczący organizacji Ecodefense Władimir Śliwiak. Śliwiak opuścił Rosję w 2021 roku w związku z represjami wobec społeczeństwa obywatelskiego przed wyborami. 

Rosja przed rozpoczętą przez siebie wojną odpowiadała za ok. 5 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych. Była tym samym czwartym największym emitentem na świecie. Działania wojenne prowadzone przez reżim Władimira Putina jeszcze doprowadzają do wzrostu emisji gazów cieplarnianych - wskazują rosyjscy ekolodzy. 

Reklama

Emisje napędzają wojnę

Kreml przed wojną zobowiązał się do ograniczania emisji. Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał porozumienie klimatyczne z Paryża z 2015 roku - najważniejszą tego typu umowę międzynarodową. Ale Rosja ani nie ograniczyła emisji gazów cieplarnianych, ani wydobycia paliw kopalnych - punktuje Śliwiak. 

Wręcz przeciwnie - dokumenty dotyczące polityki wewnętrznej pokazują, że kraj planuje "rosnące wydobycie węgla, ropy i gazu" co najmniej przez następną dekadę. - W niektórych scenariuszach wzrost wynosi 50 procent - stwierdził aktywista.

Jego zdaniem rosnące emisje gazów cieplarnianych przez Rosję są ściśle powiązane z prowadzoną przez nią wojną na Ukrainie. Oficjalne statystyki na ten temat nie są dostępne. - Ale w czasie wojny musi nastąpić duży wzrost emisji gazów cieplarnianych - mówi Śliwiak - w związku z uruchomieniem nowych linii produkcyjnych czołgów i broni, a także emisji związanych z ich użyciem.

Jednocześnie Rosja może kontynuować wojnę tylko pod warunkiem, że sprzeda wystarczającą ilość swoich paliw kopalnych - podkreśla działacz. - Gdyby świat w tej chwili przestał kupować paliwa kopalne od Rosji, prawdopodobnie doprowadziłoby to do zakończenia wojny jeszcze w tym roku - uważa Władimir Śliwiak.

"Rosyjska polityka jest niebezpieczna. Dla klimatu i świata"

Pozew do ETPC trafił w sierpniu ubiegłego roku. - Chcemy, aby sąd uznał, że rosyjska polityka jest niebezpieczna dla klimatu i świata - mówi o motywach działaczy szef Ecodefence. Wcześniej organizacja próbowała skierować sprawę Sądu Najwyższego Federaci Rosyjskiej. Organ odmówił jednak rozpatrzenia pozwu. 

Sprawa przeciwko Rosji nie będzie pierwszą, w której ETPC będzie się zajmował kwestią klimatu. W kwietniu tego roku zapadło pierwsze historyczne orzeczenie trybunału dotyczące tej kwestii. Tym razem chodziło o Szwajcarię. Trybunał uznał,  że Szwajcaria nie robi wystarczająco dużo, aby stawić czoła zmianom klimatycznym. 

A sytuacja w przypadku Rosji jest znacznie gorsza. - Tutaj nie chodzi o to, żeby nie robi wystarczająco dużo, ale o faktyczne "zabijanie" klimatu - mówi Śliwiak w rozmowie z AFP. Jak dodaje, podczas gdy inne państwa inwestują w innowacje i technologie, żeby działać na rzecz klimatu, największy pod względem terytorialnie kraj uważa, "że może zignorować wszystkich dookoła". 

Niedawno organizacja Ecodefense zwróciła się do ETPC o przyspieszenie rozpatrywania sprawy. W przypadku procesu dotyczącego Szwajcarii trybunał zdecydował sie na taki krok. Ale tym razem w ubiegłym tygodniu sąd odrzucił wniosek. To oznacza, że proces może potrwać. I to długo.

Na przykład ostatnia sprawa, w której jednym ze skarżących była organizacja Ecodefense, ciągnęła się prawie dekadę. Chodzi o wniesioną w 2013 roku sprawę dotyczącą rosyjskiej ustawy o agentach zagranicznych. Wymaga ona, aby każda osoba otrzymująca wsparcie z zagranicy znajdowała się w wykazie zagranicznych agentów.

Decyzja ETPC z 2022 roku była korzystna dla organizacji. Ale zdaniem Śliwiaka przyszła za późno. Osoby, w które była wymierzona, już uciekły z kraju. Jego zdaniem wydanie werdyktu wcześniej, w czasach, gdy Rosja nadal wydawała się podatna na wpływy opinii międzynarodowej, mógłby zmienić bieg historii. 

Działacze liczą na precedens

Teraz jest dużo mniej prawdopodobne, że Kreml przejmie się wyrokiem ETPC, nawet jeśli zapadnie on szybciej. Federacja Rosyjska została wydalona z Rady Europy, której częścią jest ETPC, po inwazji na Ukrainę w 2022 roku.

Ale nadal można składać skargi dotyczące naruszeń, których Rosja miała dopuścić się przed wykluczeniem z organu - czyli przed 16 września 2022 roku.  

Zdaniem Śliwiaka uzyskanie orzeczenia w tej sprawie może być przydatne w kształtowaniu polityki kraju, gdy pewnego dnia upadnie "faszystowska dyktatura" w Rosji. Jego zdaniem mogłoby to stworzyć "precedens" również na arenie międzynarodowej - zmuszając rządy do przyjęcia bardziej ambitnej polityki klimatycznej. - To mogłoby zmienić całe pole działalności - uważa aktywista.

AFP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »