Języki: edukacja zaplanowana
Rozmowa z Grażyną Słowikowską, prezesem zarządu Centrum Językowego Berlitz
- Co jest kluczem powodzenia w nauce języka obcego w firmach? Czy odpowiednie zaplanowanie edukacji?
Grażyna Słowikowska - Staranne zaplanowanie kursu to połowa sukcesu. Podczas spotkań w firmach nierzadko spotykamy się z niechęcią wobec naszej oferty. Dlaczego? Bo cena jest wysoka, a firma chce przeszkolić dużą liczbę pracowników, np. dwustu. Gdy w szczegółach analizujemy jej potrzeby, okazuje się, że wysyła na kurs językowy rzesze pracowników. Nie dlatego, że wynika to z potrzeb, ale dlatego, że wypada. Oczekiwanie na konkretne efekty nauki wcale nie jest najważniejsze. Chodzi bowiem o to, by "nasi pracownicy nie byli gorsi" - u konkurencji pracownicy uczą się języków, w innych firmach także, więc "i nas na to stać". Wówczas edukacja jest dla pracodawców swoistym dodatkiem do pensji. Przy takim podejściu trudno zmotywować do nauki i uzyskać zadowalające jej wyniki. Dlaczego? Bo kurs został pracownikom narzucony i to bez specjalnych zobowiązań - równie dobrze środki przeznaczone na kurs mogłyby zostać użyte na dofinansowanie aerobiku czy wyjścia do teatru. Z pewnością pracownicy byliby bardziej zadowoleni.
- Czy nie jest tak, że dla szkoły językowej dobra jest ta firma, która zaczyna się interesować jej ofertą?
- Najbardziej interesują nas i każdą szanującą się szkołę językową takie firmy, które mają sprecyzowane oczekiwania wobec swoich pracowników, a ci ostatni potrzebę i chęć nauki języka. W negocjacjach wstępnych zachęcamy do zastanowienia się, czy warto szkolić wszystkich pracowników. A może lepiej skierować na kurs tylko tych, którzy powinni opanować język obcy w związku z ich pracą lub planami rozwojowymi firmy. Wcale niełatwo przekonać decydentów, że zajęcia w grupach przekraczających 10 osób, dwa razy w tygodniu, po półtorej godziny prawdopodobnie nie przyniosą satysfakcjonujących wyników; będzie to ponadto strata czasu i pieniędzy. Wiadomo, że przy założeniu "szkolimy wszystkich" lub "szkolimy masowo" tylko taka nauka wchodzi w grę. Tymczasem jest ona narażona na prawdopodobieństwo nieskuteczności. Lepiej skierować na kurs mniejszą grupę pracowników, ale z konkretnymi oczekiwaniami i zaplanować zajęcia w mniejszych grupach lub zajęcia indywidualne. Wymagają one większego zaangażowania, ale przynoszą lepsze wyniki i szybciej.
Przy założeniu "szkolimy wszystkich" nauka jest narażona na nieskuteczność.
- Według dość rozpowszechnionych opinii skuteczność nauki zależy od nauczyciela, od tego, czy jest pasjonatem swojej pracy i czy realizuje dobry program.
- Podczas wstępnych negocjacji często słyszymy pytanie: Czy macie dobrych instruktorów? Czy realizujecie taki program, który zmotywuje ludzi do nauki?
Tymczasem owa motywacja nie tylko zależy od programu. Owszem, szkoła powinna się starać, ale ostatecznie nawet oryginalne, ciekawie zaaranżowane zajęcia i zaangażowanie lektora nie pomogą, jeśli kursanci nie mają motywacji, gdy jest im to obojętne, czy się nauczą języka czy też nie. Dlatego podjęcie współpracy z firmą poprzedzamy intensywnymi rozmowami. Wspólnie ustalamy, jakie szkolenia są potrzebne i dla kogo. Pomaga to firmie zrozumieć błędy dotychczas popełniane w polityce szkoleniowej. W efekcie dochodzi do zmian w organizacji szkoleń.
- Na czym one polegają?
- Następuje odejście od szkolenia masowego. Firma zaczyna identyfikować swoje potrzeby w zakresie rozwoju kompetencji pracowników, także językowych. Nie interesuje ją zdobycie przez pracowników certyfikatów językowych, ale to, by na konkretnych stanowiskach pracy umieli oni się posługiwać językiem obcym na odpowiednim poziomie. W związku z tym przeprowadzane są audyty językowe. Mają one na celu określenie dla każdego szkolonego wyjściowy poziom umiejętności. Następnie ustala się, jaki poziom znajomości języka potrzebny jest podczas wykonywaniu danej pracy. Tworzone są opisy kompetencji językowych. Wtedy dopiero można zaprojektować szkolenie nastawione na osiągnięcie wybranych kwalifikacji i określić czas kursu. Tak zaplanowana edukacja ma szanse powodzenia.
Rozmawiał Krzysztof Polak