Kaczyński: "O liniowcu" zapomnijcie
"Nie jest możliwe, aby wprowadzić w Polsce podatek liniowy" - uważa Prezydent Lech Kaczyński. Podczas spotkania z inwestorami zapowiedział, że podatki będą obniżane, ale nie należy oczekiwać spektakularnych spadków.
Prezydent po raz pierwszy powiedział głośno co myśli o rynku i gospodarce. Swoje przemyślenia ujawnił podczas spotkania z inwestorami. Lech Kaczyński wielokrotnie odnosił się do swoich doświadczeń z czasów, gdy był prezydentem Warszawy, kiedy, jak mówił, kierował jednym z największych przedsiębiorstw w Polsce. Czego się wtedy nauczył? Przede wszystkim tego, że należy usprawnić działanie urzędów i walczyć z układami.
"Podstawowym zadaniem rządu w tym zakresie jest zwalczanie zjawisk korupcyjnych. Bo jeżeli mówimy o procesach niesprawności administracji, to w istocie składają się na to dwa zjawiska - korupcji i zbyt skomplikowanych procedur" - powiedział prezydent.
Uspokajał inwestorów, żeby nie bali się obecnego rządu, bo jest on bardzo zainteresowany napływem kapitału do Polski. Tyle, że najbardziej interesują go inwestycje w produkcję, ponieważ tylko one pomogą ograniczyć bezrobocie.
Ani przedsiębiorcy, ani podatnicy nie mają co liczyć na radykalne obniżki podatków. Kaczyński zapowiedział, że będą one "systematycznie obniżane krok po kroku", ale dodał: "Nie sądzę, żeby Polska biła rekordy w tym względzie". Podatki "będą ograniczane, ale są pewne limity".
Taką barierą do nie do przebicia jest dla Kaczyńskiego podatek liniowy. Prezydent wprawdzie chwalił Estończyków za radykalizm w upraszczaniu systemu fiskalnego, podkreślał jednak, że w tak niewielkim kraju, liczącym 1,3 mln mieszkańców, takie eksperymenty mogą się udać.
"Nie jest możliwe, aby wprowadzić w Polsce podatek liniowy" - podsumował prezydent.