Kalifornijczycy warzą piwo z wodą ze ścieków. Chcą zwrócić uwagę na palący problem
Przetworzone ścieki - taki niecodzienny składnik można znaleźć w produkowanym przez kalifornijski browar piwie. "Dosłownie nie ma żadnej różnicy, zauważalnej dla kogokolwiek, łącznie z piwnymi snobami" - mówi właściciel browaru Devil's Canyon. Mimo tego nie może sprzedawać swojego piwa - zabrania tego kalifornijskie piwo. Ale jego produkcja odbywa się w innym celu - ma zwrócić uwagę na problemy związane z suszą.
Dzięki złocistej barwie i lekkiemu owocowemu smakowi piwo wytworzone z wody dostarczanej przez Epic Cleantec wygląda i smakuje jak wiele innych. Ale nie jest to taki sam napój, jakich wiele na sklepowych półkach.
Epic Cleantec to firma z branży recyklingu, a woda dostarczona przez firmę do produkcji piwa pochodzi z... przetworzonych ścieków z wieżowca w San Francisco.
Piwo na bazie oczyszczonych ścieków uwarzono, aby zwiększyć świadomość społeczną na temat "niewykorzystanego" potencjału tego źródła wody. Na pierwszy rzut oka może wydawać się niesmaczny. Ale w czasach globalnego ocieplenia produkcja piwa ze ścieków to "niesamowite medium".
- Piwo jednoczyło ludzi zasadniczo od zarania cywilizacji. Taki produkt pozwala pokazać opinii publicznej, że w dobie zmian klimatycznych woda pochodząca z recyklingu to naprawdę świetny sposób na zapewnienie bezpieczeństwa naszym społecznościom dla przyszłych pokoleń - mówi w rozmowie z agencją prasową AFP Aaron Tartakovsky, szef Epic Cleantec.
Zmiany klimatyczne od lat pogarszają zjawisko chronicznej suszy, z którą zmaga się zachód Stanów Zjednoczonych.
Browarem, który zdecydował się wykorzystać wodę oczyszczoną przez Epic Clean jest Devil's Canyon. Epic OneWater Brew jest inspirowany niemieckimi piwami Kolsch.
Do produkcji kalifornijskiego piwa wykorzystuje się wodę pochodzącą z pryszniców, zlewów i pralek z apartamentowca w San Francisco, w którym znajduje się 550 mieszkań. Epic Cleantec oczyszcza ścieki z budynku w piwnicy. Po przefiltrowaniu woda zmienia się z mętnej, gęstej i szarej w krystalicznie czystą ciecz, która "spełnia lub przekracza federalne standardy jakości" - przekonuje Tartakovsky.
Zdaniem właściciela browaru Devil's Canyon, Chrisa Garretta, nie ma też różnicy w smaku między zwykłym piwem a tym ze ścieków. - Dosłownie nie ma żadnej różnicy, zauważalnej dla kogokolwiek, łącznie z znanymi mi osobami, które są piwnymi snobami - mówi Garrett z rozmowie z AFP. Jego zdaniem woda z oczyszczonych ścieków może być wręcz lepsza, niż ta z kranów w San Francisco, której zwykle używa do warzenia piwa - i nie ma zauważalnej zmiany w smaku.
Prawo stanu Kalifornia zabrania przekierowania uzdatnionej wody do kranów w celu spożycia, co uniemożliwia obecnie obu firmom komercyjną sprzedaż piwa lub marketing.
Producenci mają nadzieję, że uda się to zmienić. Na razie bezpłatnie rozdają puszki podczas ważnych wydarzeń, takich jak niedawny Tydzień Klimatyczny w Nowym Jorku. - Myślę, że nasz projekt piwny pokazał ludziom, że społeczeństwo jest o wiele bardziej gotowe na wodę pochodzącą z recyklingu, niż nam się wydaje - mówi Tartakovsky, który podawał to piwo na swoim własnym weselu.
Z powodu chronicznej suszy wysychają źródła wody w regionie, w tym kluczowa rzeka Kolorado, z której korzystają miliony Amerykanów. Władze badają obecnie sposoby recyklingu ścieków w celu bezpośredniego ponownego wykorzystania, bez konieczności ich uprzedniego zawracania do środowiska naturalnego. Kalifornia planuje przyjąć nowe środki w celu wykorzystania tej technologii jeszcze przed końcem tego roku.
To, że woda pochodząca z recyklingu może być czystsza niż woda, którą pijemy codziennie, dzięki dodatkowym wysiłkom włożonym w jej oczyszczenie, pokazało niedawne badanie z Uniwersytetu Stanforda.