Kampania Karola Nawrockiego. PiS nie wpłaca pieniędzy, ale kontroluje wydatki

- Nie chodzi o to, że podpisuję każdą fakturę, bo to robi pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego. Natomiast mam na to wpływ. Uczestniczę w posiedzeniach sztabu i czasami, niestety, muszę sugerować ograniczenia wydatków - powiedział w RMF24 poseł i skarbnik PiS Henryk Kowalczyk, odnosząc się do zarządzania budżetem komitetu wyborczego Karola Nawrockiego. Przyznał, że obecnie cały budżet pochodzi z darowizn, a partia nie wpłaciła jak dotąd "ani złotówki".

- Dzisiaj mam ten zaszczyt, że w imieniu obywatelskiego komitetu chciałem zgłosić kandydaturę pana dr. Karola Nawrockiego - mówił w listopadzie prof. Andrzej Nowak, ogłaszając start prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w wyścigu o fotel prezydencki. Wydarzenie zgromadziło wielu polityków PiS - Nawrocki ma bowiem poparcie części obecnej opozycji, jednak zastrzega, że jest kandydatem bezpartyjnym i obywatelskim.

Skarbnik PiS: Mam kontrolę nad wydatkowaniem budżetu komitetu Karola Nawrockiego

Kto zatem finansuje jego kampanię? Jak powiedział na antenie RMF24 poseł skarbnik PiS Henryk Kowalczyk, jego partia nie wpłaciła jak dotąd "ani złotówki' na komitet wyborczy Nawrockiego.

Reklama

- Nie mamy z czego wpłacać tych pieniędzy jako partia. PiS ma zabrane finansowane - przyznał. Wyjaśnił, że to wynik utraty subwencji. 

Kampanię finansują więc darowizny, jednak Kowalczyk nie jest zadowolony z wyniku.

- Dzięki dobrej postawie darczyńców odrobinę tych pieniędzy mamy. Ale to trudno mówić, że to są pieniądze, które pozwalają na prowadzenie uczciwej, w równej konkurencji kampanii. W tej chwili mamy ponad 2 mln zł na prowadzenie kampanii - mówił, tłumacząc, że kwoty limitów wyniosą około 25-30 mln zł. 

- Jeśli chodzi o komitet wyborczy Karola Nawrockiego to ma swojego pełnomocnika finansowego; nie ja jestem tym bezpośrednio nadzorującym, chociaż oczywiście wspieram, jak mogę, zbiórkę na ten komitet, bo to jest nasz wspólny cel (...) Z partii do komitetu pieniądze nie płyną, dlatego że w partii tych pieniędzy nie mamy - powiedział.

Chwilę później dodał, że jednak ma kontrolę nad wydatkowaniem pieniędzy przez komitet wyborczy.

- Nie chodzi o to, że podpisuję każdą fakturę, bo to robi pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego. Natomiast mam na to wpływ. Uczestniczę w posiedzeniach sztabu i czasami, niestety, muszę sugerować ograniczenia wydatków - doprecyzował.

Politycy PiS finansują działanie partii

Kowalczyk potwierdził, że wpłaty na funkcjonowanie partii pochodzą od polityków PiS. Trudno jednak nazwać je dobrowolnymi, bowiem jest to odgórnie ustalona kwota. W przypadku europosłów limit comiesięcznych wpłat wynosi 5 tys. zł, zaś posłów i senatorów - 1 tys. zł. Darowizny, jak wskazał poseł, stanowią obecnie 100 proc. budżetu PiS.

- To jest sugestia, bo w partii nie można nałożyć obowiązku i komornika nie wyślemy. Natomiast to jest poczucie solidarności, odpowiedzialności za funkcjonowanie PiS - partii, z listy której zostali wybrani europosłowie i posłowie - podkreślił. Przyznał, że jeśli trzeba, to jako skarbnik przypomina o konieczności dokonania wpłaty.

Kowalczyk przyznał, że wydatkowanie kampanii wyborczej jest mocno ograniczone. Oszczędności szukane są w kampanii internetowej i zamianie bilboardów na banery.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Karol Nawrocki | Prawo i Sprawiedliwość | Henryk Kowalczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »