Kanada walczy z cłami nie tylko z USA. Do WTO trafiła skarga na Chiny
Kanada skarży się na Chiny do Światowej Organizacji Handlu (WTO). To odpowiedź na cła nałożone na kanadyjskie produkty rolne i owoce morza z tego kraju, czytamy w poniedziałkowym komunikacie WTO. Jaka może być reakcja?
Chińskie cła na kluczowe produkty importowane z Kanady do tego kraju to najprawdopodobniej reakcja na ubiegłoroczne kanadyjskie cła nałożone na chińskie samochody elektryczne. Światowa Organizacja Handlu "rozpocznie konsultacje" z Chinami.
Wniosek o "rozpoczęcie konsultacji z rządem Chińskiej Republiki Ludowej" dotyczy nałożenia przez Chiny m.in. 100 proc. ceł na importowany z Kanady olej rzepakowy i 25-proc. cła na owoce morza i produkty mięsne (wieprzowina). Cła te obowiązują od 20 marca br.
Ponieważ chodzi o produkty łatwo psujące się, Kanada zwróciła się o dziesięciodniowy termin konsultacji, a nie zwyczajowe 60 dni. Kanada w uzasadnieniu dla skargi na Chiny tłumaczy, że chińskie cła naruszają zobowiązania Chin wynikające z Układu Ogólnego w sprawie Taryf Celnych i Handlu (GATT) i porozumień dotyczących regulowania sporów.
Chiny są drugim co do wielkości importerem rzepaku z Kanady i wycofywanie lub przywracanie zgody na ten import przez Chiny jest jedną z miar relacji między oboma krajami. Postępowanie w sprawie importu rzepaku Chiny prowadziły np. po aresztowaniu w Kanadzie wiceprezes Huawei Meng Wanzhou w 2018 r., a w Chinach - w ramach retorsji - za aresztowanie dwóch Kanadyjczyków Michaela Spavora i Michaela Kovriga.
W 2024 roku Kanada nałożyła na Chiny 100 proc. cła na samochody elektryczne i 25 proc. cła na stal i aluminium. Ówczesny premier Kanady Justin Trudeau wyjaśniał, że cła są nakładane "by wyrównać pole dla kanadyjskich pracowników" i umożliwić obecność kanadyjskiego sektora samochodów elektrycznych na konkurencyjnym rynku.
Ottawa zwracała też uwagę na prowadzoną przez Chiny politykę nadprodukcji.