Kancelaria Tuska donosi na Kamińskiego

Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski w liście skierowanym do Prokuratora Generalnego napisał, że szef CBA Mariusz Kamiński posiadając materiały pozwalające na wszczęcie postępowania karnego w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i w Szczecinie, nie przekazał ich Prokuratorowi Generalnemu.

Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski w liście skierowanym do Prokuratora Generalnego napisał, że szef CBA Mariusz Kamiński posiadając materiały pozwalające na wszczęcie postępowania karnego w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i w Szczecinie, nie przekazał ich Prokuratorowi Generalnemu.

Zdaniem Kancelarii Premiera, szef CBA jako funkcjonariusz publiczny nie dopełnił obowiązku, przez co doszło do działania na szkodę interesu publicznego.

Arabski w piśmie do Prokuratora Generalnego napisał, że uzasadnione jest złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby pełniące funkcje publiczne, opisane w dokumentach przekazanych premierowi przez CBA 5 października i 9 października.

Afera stoczniowa?

6 października do Kancelarii Premiera wpłynęło pismo z 5 października podpisane przez Kamińskiego, do którego dołączono opartą na materiałach analitycznych, informację dotyczącą niezgodnych z prawem zachowań osób pełniących funkcje publiczne w procesie sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia oraz Stoczni Szczecińskiej.

Reklama

9 października do Kancelarii Premiera wpłynęło kolejne pismo podpisane przez Kamińskiego z załączoną "poszerzoną analizą dotyczącą niezgodnych z prawem zachowań osób pełniących funkcje publiczne w procesie sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia S.A. oraz Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o." stanowiącą uzupełnienie informacji przekazanej przy piśmie z 5 października.

Kamiński nie dopełnił obowiązków?

Jak napisał Arabski, z załączonych do obydwu pism dokumentów wynika, że w toku prowadzonych przez CBA czynności operacyjnych zgromadzone zostały dowody wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienie przestępstwa przez wskazane w tych materiałach osoby pełniące funkcje publiczne.

Jednocześnie - jak podkreśla szef Kancelarii Premiera - z dokumentów tych nie wynika, iż dopełniono obowiązku zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub przekazania pozyskanych przez CBA materiałów Prokuratorowi Generalnemu.

"Mając na względzie obowiązek wynikający z art. 304 2 kpk, uzasadnione jest złożenie niniejszego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w procesie sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia S.A. oraz Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o. przez wskazane w tych dokumentach osoby pełniące funkcje publiczne, w sposób opisany w tych dokumentach" - napisał Arabski.

Wieczorem w piątek TVN24 podała, że do Kancelarii Premiera, do prezydenta, Sejmu i Senatu wpłynęły kolejne dokumenty z CBA, które - według nieoficjalnych informacji stacji - pochodzą z podsłuchów dotyczących prywatyzacji stoczni w Gdyni i w Szczecinie. Zdaniem TVN24, w dokumentach mają pojawiać się nazwiska polityków PO, w tym ministra skarbu Aleksandra Grada.

Prezydencki minister Paweł Wypych powiedział, że nie wie, czy do kancelarii tajnej w Kancelarii Prezydenta wpłynęły nowe dokumenty CBA dotyczące stoczni.

Wypych powiedział, że w piątek rozmawiał długo z prezydentem Lechem Kaczyńskim i nie było mowy o nowych dokumentach CBA. Przyznał, że jakiekolwiek informacje na ten temat mogą być najwcześniej udzielone w sobotę. - Teraz nie mogę ani potwierdzić tych informacji ani im zaprzeczyć - dodał prezydencki minister.

Prywatyzacja stoczni

Główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie wylicytował w maju Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Inwestor wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, a potem rozpoczął procedurę rejestracji w Polsce spółki, która miałaby zarządzać majątkiem obu stoczni. Początkowo pieniądze za stocznie miały wpłynąć do 21 lipca, ale firma poprosiła resort skarbu o przesunięcie terminu do 17 sierpnia. Powodem miał być list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy".

Pieniądze jednak nie wpłynęły. Później nad przejęciem aktywów stoczni zastanawiała się katarska rządowa agencja Qatar Investment Authority, ale ostatecznie wycofała się z inwestycji.

Rząd organizuje obecnie nowy przetarg na sprzedaż stoczni: przetarg w sprawie głównych aktywów stoczni Gdynia odbędzie się 26 listopada, a zakładu w Szczecinie 27 listopada. Minister skarbu Aleksander Grad mówił w połowie września, że do końca listopada powinno dojść do podpisania umów przedwstępnych z inwestorami.

Stichting Particulier Fonds Greenrights uzyskał pozytywną decyzję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na nabycie składników majątku Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowa. Zgoda MSWiA na sprzedaż składników majątkowych stoczni jest wymagana w przypadku podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Decyzja resortu pozwoliła zawrzeć końcowe umowy o przeniesieniu własności nieruchomości obu stoczni na inwestora.

Podczas procesu sprzedaży posłowie opozycji domagali się wyjaśnień dot. umów polskiego rządu z Katarem. Pytali m.in., czy umowa o sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie jest w jakikolwiek sposób związana z kontraktem na dostawy gazu LNG do Polski (umowa została zawarta pod koniec czerwca). - MSP odpowiadało, że nie ma żadnego związku między tymi kontraktami - podkreślił wiceszef resortu skarbu.

Czytaj też:

W materiałach CBA są nazwiska Grada i Szejnfelda

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »