O tej sprawie głośno było kilka miesięcy temu. Gdy wybuchła afera, Czechy czasowo wstrzymały import polskiej soli pakowanej i zwróciły się do Komisji Europejskiej z prośbą o interwencję. Czeski minister rolnictwa poskarżył się w Brukseli, że Polska od początku niechętnie ujawniała wszelkie informacje na temat afery solnej i nie przekazała pełnej listy firm, które wprowadzały na rynek sól przemysłową zamiast spożywczej.
Polski minister rolnictwa Marek Sawicki zapewnia tymczasem, że Warszawa postąpiła zgodnie z unijnymi procedurami - zadziałał system wczesnego ostrzegania i rząd od razu przekazał niezbędne informacje. "W przypadku jakiegokolwiek problemu zagrażającego bezpieczeństwu zdrowotnemu obywateli, powiadamiamy i podejmowane są odpowiednie decyzje" - podkreślił szef resortu rolnictwa.
Natomiast wypowiedzi czeskiego ministra, który poskarżył się Brukseli, Marek Sawicki łączy z kryzysem rządowym w Pradze. "Nie rozumiem ministra rolnictwa, który wie o tym, że Polska respektuje prawo wspólnotowe, ale niesiony falą niezadowolenia w swoim kraju z własnego rządzenia, próbuje to przerzucić na innych" - dodał. W najbliższych dniach mają spotkać się polscy i czescy eksperci, by rozmawiać o rozwiązaniu sporu wokół soli przemysłowej.
