KHW potrzebuje ponad 500 mln zł dokapitalizowania; program naprawczy - w dwa miesiące
Katowicki Holding Węglowy (KHW) potrzebuje szacowanego na ponad 500 mln zł dokapitalizowania, restrukturyzacji sięgającego 3 mld zł zadłużenia oraz zmian organizacyjnych poprawiających wydajność - oceniają przedstawiciele resortu energii. Plan naprawczy ma być gotowy w dwa miesiące.
W piątek minister energii Krzysztof Tchórzewski, jego zastępca Grzegorz Tobiszowski oraz kierujący zespołem audytowym senator PiS Wojciech Piecha przedstawili w Katowicach wyniki audytu przeprowadzonego w tej trzeciej pod względem wielkości polskiej spółce węglowej.
"Z audytu wynika, że potrzebne są pogłębione działania restrukturyzacyjne. Zbliżające się do 3 mld zł zadłużenie powoduje, że płynność spółki może być zagrożona" - ocenił minister Tchórzewski, podkreślając, że spółka wymaga inwestycji, których przeprowadzenie nie jest możliwe bez środków pozyskanych od zewnętrznych inwestorów. Konieczne są także rozmowy z bankami na temat restrukturyzacji zadłużenia, którego obsługa kosztuje firmę ok. 150 mln zł.
Minister energii przypomniał, że zaangażowanie w działania naprawcze w KHW zadeklarowały spółki Enea i Węglokoks. Wiceminister Tobiszowski poinformował, że docelowo KHW, wzmocniony o należącą do spółki Węglokoks Kraj kopalnię Bobrek-Piekary, ma stać się częścią struktury pod roboczą nazwą Polski Holding Węglowy.
Plan naprawczy dla KHW ma być gotowy w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Zgodnie z jego założeniami holding będzie miał około półtora roku na zaprzestanie generowania strat i dojście do rentowności; skumulowana strata spółki od 2011 r. to prawie 1,5 mld zł - na minusie są kopalnie Murcki-Staszic i Wujek. Natomiast zapadalność wyemitowanych przez holding obligacji przypada na 2018 rok.
Tchórzewski wskazał, że działania naprawcze w KHW są częścią restrukturyzacji całego polskiego sektora górniczego, której pierwszym etapem było utworzenie Polskiej Grupy Górniczej, gdzie znalazły się kopalnie Kompanii Węglowej. Minister ocenił, że obecny program naprawczy holdingu, którzy w ciągu dwóch lat przyniósł ok. 590 mln zł oszczędności (ok. 50 zł oszczędności na każdej tonie węgla), nie wystarczy, aby KHW stał się rentowny. Stąd potrzeba nowego programu dla spółki, który pomoże jej przetrwać kryzys cenowy.
"Chodzi o to, żeby nie było naprawy górnictwa na niby, na przetrwanie, na chwilę, tylko żeby był realizowany program, który doprowadzi do tego, że i ta spółka będzie uzdrowiona" - powiedział Tchórzewski, wyrażając nadzieję, że inwestorzy, banki i strona społeczna wykażą zrozumienie i pomogą w rozwiązaniu problemów holdingu i całego górnictwa - jak miało to miejsce przy tworzeniu Polskiej Grupy Górniczej. Minister podkreślił, że aby banki zaangażowały się w przedsięwzięcie, wymagane jest osiągnięcie rentowności KHW.
Zgodnie z wnioskami z audytu, planowane jest łączenie ze sobą niektórych kopalń holdingu, by docelowo z czterech pozostały dwie - Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic (nie licząc przekazanej w perspektywie, należącej obecnie do Węglokoksu Kraj kopalni Bobrek-Piekary); obecne katowickie kopalnie Wujek i Wieczorek miałyby być jeszcze w tym roku włączone do kopalni Murcki-Staszic. Zbędny majątek holdingu może być przeniesiony do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), gdzie część załogi mogłaby dobrowolnie skorzystać z osłon przewidzianych w tzw. ustawie górniczej - urlopów górniczych i odpraw.
"Chodzi o to, żeby w ramach restrukturyzacji organizacyjnej wykorzystać jeszcze przepisy wydłużające do 2019 r. działanie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego" - powiedział Tchórzewski, przypominając, że jeszcze przez dwa lata po przekazaniu danej kopalni do SRK może być w niej kontynuowane (choć stopniowo zmniejszane) wydobycie węgla. "To jest właściwie ostatni moment, żeby wejść w taką restrukturyzację, która nie będzie generowała konieczności zwalniania ludzi" - dodał minister, przypominając, że do SRK mogą odchodzić osoby, którym do osiągnięcia wieku emerytalnego brakuje maksymalnie sześciu lat. W ten sposób załoga może zmniejszać się bez zwolnień pracowników.
Przedstawiciele resortu nie podali w piątek, jak licznej grupy pracowników może dotyczyć przeniesienie do SRK oraz jaki konkretnie majątek ma tam trafić - związkowcy wyrażali wcześniej obawy, że do SRK trafi rudzka część kopalni Wujek lub cała kopalnia. We wnioskach z audytu napisano jedynie, że "należy przeanalizować model funkcjonowania kopalni Wujek-Śląsk", gdzie duży wpływ na eksploatację mają zagrożenia naturalne i warunki geologiczne.
Audytorzy wskazali też - jak mówił senator Piecha - na konieczność wzrostu wydajności pracy z obecnych 764 ton do co najmniej 800-900 ton węgla na jednego pracownika rocznie. Przeanalizowane ma być zatrudnianie przez holding zewnętrznych firm usługowych w kopalniach. Celem jest redukcja kosztów działalności; obecnie ok. 80 proc. kosztów w KHW to koszty stałe. Holding zatrudnia ok. 14 tys. osób w czterech kopalniach. Audytorzy postulują, by osoby z uprawnieniami emerytalnymi (ok. 250 osób) skorzystały z nich; odchudzona ma być też centrala holdingu, gdzie pracują 233 osoby. Firma ma postawić na węgiel lepszej jakości, osiągający wyższe ceny, i usprawnić sprzedaż.
Prezes KHW Zygmunt Łukaszczyk ocenił, że wskazania audytorów to swoista "mapa drogowa" dla zarządu spółki, który w ciągu dwóch miesięcy, we współpracy z resortem energii, przygotowuje skorygowany plan naprawczy dla firmy, dotyczący restrukturyzacji kapitałowej, finansowej i techniczno-organizacyjnej.