Kiedy złoty się umocni i ile będziemy płacić za euro?
Zdaniem analityków banków ING i MUFG w najbliższym czasie za euro możemy płacić nawet 4,80 zł. Najbardziej optymistycznie na przyszłość złotego patrzą ekonomiści Societe Generale, którzy przewidują kurs 4,60 zł, ale dopiero w marcu 2023 roku. W środę około godziny 8.30 euro kosztowało 4,67 zł, a dolar 4,59 zł.
- Kurs euro gwałtownie wystrzelił na początku marca i sięgał nawet 5 zł.
- Ponowny "wystrzał" miał miejsce w lipcu, gdy eurozłoty był notowany na poziomie 4,85. Polska waluta znalazła się pod zwiększoną presją sprzedaży w pierwszej połowie lipca wraz z euro, które na krótko spadło poniżej parytetu względem dolara amerykańskiego.
- Złotemu może nie sprzyjać złagodzone stanowisko prezesa NBP w sprawie polityki pieniężnej, w tym jego wypowiedź z sopockiego molo o jeszcze jednej tylko podwyżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych.
- Sytuację komplikuje także oddalająca się perspektywa przekazania Polsce pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Ekonomiści ING nie mają dobrych prognoz dla złotego, gdyż, jak podkreślają, fundamenty gospodarcze nie zmieniają się. Ich zdaniem, wysokie ryzyko recesji w Europie oraz wyraźnie łagodniejsza retoryka polskiego banku centralnego mogą wywołać kolejną falę wyprzedaży złotego na przełomie sierpnia i września. Naszej walucie nie sprzyja też silna negatywna korelacja walut Europy Środkowo-Wschodniej z dolarem. Amerykańska waluta znów zaczyna wzmacniać się wobec euro. O ile jeszcze 11 sierpnia za wspólną walutę płacono 1,03 dolara, to teraz jest to niewiele więcej niż 1,01.
W opinii ekspertów ING, kurs euro wzrośnie w ciągu najbliższego miesiąca do 4,80 zł, po czym powróci na ścieżkę spadków osuwając się do 4,75 w kolejnych dwóch miesiącach. Po następnych trzech - wspólna waluta miałaby kosztować 4,67 zł, a za rok - 4,65 zł.
Ekonomiści ING są więc o wiele bardziej "byczo" nastawieni do złotego niż rynek terminowy, z którego wynika, że kurs euro może wzrosnąć do 4,76 zł za 3 miesiące, do 4,85 za pół roku i do 5,01 zł w perspektywie 12 miesięcy.
Podobnie jak analitycy ING na perspektywy złotego patrzą ekonomiści banku Mitsubishi UFJ Financial Group (MUFG). Twierdzą, że kurs euro może wkrótce wrócić do 4,80 zł, a potem stopniowo spadać w kierunku 4,65 zł. Natomiast dolar miałby testować 4,84 zł, a następnie osuwać się w stronę 4,22 zł.
Eksperci MUFG prognozując najbliższe ruchy na rynku walutowym także powołują się na "rosnącą ostrożność NBP, co do planów dalszych podwyżek stóp" i na przewidywania, że inflacja w Polsce jest blisko swojego szczytu (w lipcu wzrosła - do 15,6 proc.). - Na ostatnim posiedzeniu NBP sprawił gołębią niespodziankę, podnosząc stopy o mniej niż oczekiwano, czyli o 50 punktów bazowych. Ponadto, prezes Glapiński stwierdził, że bank centralny zbliża się do końca cyklu zacieśniania - czytamy w raporcie banku MUFG.
Inną wizję sytuacji gospodarczej i polskiej polityki monetarnej mają analitycy francuskiego banku inwestycyjnego Societe Generale. Ich zdaniem, euro po osiągnięciu w tym roku 4,75 zł może spaść do 4,60 zł do marca 2023 roku. Przewidują oni jednak, że NBP będzie kontynuował podwyżki stóp procentowych i że dojdą one w pierwszym kwartale przyszłego roku do 9,5 proc. (teraz jest to 6,5 proc.).
- W Polsce spowolnienie ekonomiczne lub nawet recesja nie powinna być tak duża jak na przykład w Niemczech, czy innych gospodarkach Europy Środkowej. Polski deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie zapewne mniejszy niż w innych krajach, a Warszawa prawdopodobnie otrzyma pieniądze z Unii Europejskiej w ramach Funduszu Odbudowy - przewidują optymistycznie ekonomiści Societe Generale.
Jacek Brzeski