Kina w Rosji stoją nad przepaścią

Rosyjskiemu rynkowi dystrybucji filmów bez emisji filmów zagranicznych grozi załamanie i masowe zamykanie kin - pisze rosyjski "Kommiersant". Eksperci oceniają, że w marcu kina będą już działały poniżej progu rentowności. Bez pomocy państwa się nie obejdzie.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Tamtejsze sieci kin szacują straty w związku z odwołaniem trzech najbardziej wyczekiwanych premier zagranicznych - "Batman", "Morbius" i "To nie wypanda" na setki milionów rubli. Dochody rosyjskich kin bez emisji tych produkcji nie pozwolą większości uczestników rynku na utrzymanie rentowności w marcu.

- Jeśli do maja, czyli do początku sezonu kinowego, studia nie wznowią pokazów w Rosji, eksperci spodziewają się masowego zamknięcia rosyjskich kin i upadku rosyjskiego systemu dystrybucji filmów - pisze dziennik.

Reklama

Firmy Disney, Sony i Warner Bros odwołały wszystkie nadchodzące premiery kinowe w Rosji po tym jak rosyjskie wojska dokonały inwazji na Ukrainę. Tymczasem hollywoodzkie produkcje zawsze miały największy udział w przychodach rosyjskich sieci kinowych. Według Biuletynu Dystrybucji Filmów w 2019 r. udział filmów rosyjskich w dystrybucji kinowej wynosił 23,1 proc., w 2020 r. 47,9 proc., a w 2021 r. 27,2 proc. Na 2022 rok prognozowano 21-proc. udział.

Cytowany przez "Kommiersanta" Sergey Kuznetsov, dyrektor marketingu sieci Cinema Park i Formula Kino, powiedział, że w tej chwili sieć szacuje straty związane z wycofaniem z emisji "Batmana" i "Morbiusa" na 800 mln rubli. - Będziemy musieli zwrócić pieniądze za bilety już sprzedane - mówi. Dodaje, że trzy anulowane tytuły mogły zebrać w rosyjskiej kasie do 4,3 miliarda rubli.

Z kolei Władimir Petelin, prezes sieci Premier Hall, która zarządza kinami w regionach, mówi, że według wstępnych szacunków w wyniku anulowania ogłoszonych filmów kina w Rosji stracą nawet 70 proc. przychodów.

- W przypadku utraty wszystkich premier zagranicznych pojawia się pytanie o istnienie branży jako całości - ostrzegają uczestnicy rynku i eksperci. I zaznaczają, że filmy patriotyczne, na które przeznaczane są pieniądze z rosyjskiego budżetu, być może nie będą miały być gdzie pokazywane.

Dla biznesu, którego głównym dochodem jest wyświetlanie filmów, brak materiałów jest najpoważniejszym kryzysem, poważniejszym niż pandemia - podaje "Kommiersant".

Branża będzie wymagała wsparcia ze strony państwa. Jak zauważają rozmówcy gazety, powinno ono być kilkukrotnie wyższe niż kwoty, które przeznacza się corocznie na wsparcie produkcji filmowej. Pomoc na taką skalę wydaje się mało realna.

morb

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sankcje gospodarcze | wojna w Ukrainie | kultura | kina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »