Klienci mogą z tą firmą zrobić wszystko!
Niezwykle popularna amerykańska firma odzieżowa Gap z San Francisco (jest na liście Fortune 500) tydzień temu wprowadziła nowe logo. Eksperyment już się skończył - klienci nie pozostawili na projektantach suchej nitki i logo wycofano.
Dotyczczasowe logo - biały napis na ciemnoniebieskim tle - używano przez ostatnich 20 lat. Na nowe od razu rzucili się klienci i internauci, którzy w serwisach społecznościowych (np. w Twitterze) i forach ostro tę zmianę skrytykowali.
Na firmowej stronie w Facebooku (700 tys. użytkowników) znalazło się ponad 2 tys. nieprzychylnych komentarzy i żądań powrotu do starego znaku. Gap zmiękł i opublikował komunikat o tym, że "klienci zawsze mają rację".
Samokrytyka poszła tak daleko, iż kierownictwo wychłostało same siebie za pierwotną obronę nieudanego projektu. Obiecano w dodatku, że w przyszłości - gdy zajdzie potrzeba zmiany logo - firma przeprowadzi to po konsultacjach ze społecznością klientów.
Ciekawe, że wielokrotne zmiany logo (raz nawet nazwy z Black Hawks na Blackhawks) słynnego klubu hokejowego z Chicago, wspólzałozyciela NHL, nie wywoływały aż takich protestów...
Podobnie z Toronto Maple Leafs, Boston Bruins, Montreal Canadiens czy NY Rangers, także współżałożycielami NHL. Jedynie Detroit Red Wings mieli zaledwie trzy znaki firmowe w swojej długiej historii.
Krzysztof Mrówka