Kolejarskie związki grożą strajkiem ws. Przewozów Regionalnych
Kolejarskie związki zawodowe grożą strajkiem, jeżeli do 15 grudnia rząd i samorządy wojewódzkie nie przedstawią kompleksowej wizji przewozów pasażerskich w Polsce. Związkowców niepokoi plan podziału Przewozów Regionalnych na spółki poszczególnych województw.
Jak podało w piątek biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności, "niewykluczone, że do strajku może dojść jeszcze przed świętami". Byłoby to wznowienie zawieszonej latem tego roku akcji protestacyjnej.
25 sierpnia kolejarskie związki zawodowe podpisały z zarządem spółki Przewozy Regionalne porozumienie zawieszające akcję strajkową. Wcześniej, 17 sierpnia, kolejarze przeprowadzili 24-godzinny strajk generalny w tej firmie.
- W dobrej wierze zawiesiliśmy akcje protestacyjne w zamian za obietnicę, że na szczycie opracujemy kompleksowe zasady funkcjonowania przewozów pasażerskich w Polsce. Niestety ani rząd, ani samorządy do tej pory nie przedstawiły nam żadnych konkretnych propozycji - powiedział w piątek szef kolejarskiej Solidarności, Henryk Grymel.
Dlatego - jak dodał - Solidarność i Konfederacja Kolejowych Związków Zawodowych zawiesiły udział w szczycie. - Wysłaliśmy w tej sprawie pismo do premiera Donalda Tuska. Jeżeli do 15 grudnia nic się nie zmieni, prawdopodobnie będziemy zmuszeni wznowić strajk - zapowiedział Grymel.
Związkowców niepokoją niedawne zapowiedzi marszałka woj. śląskiego, zgodnie z którymi od 1 stycznia 2013 r. należące do regionalnych samorządów Przewozy Regionalne (PR) zostaną podzielone na spółki poszczególnych województw, które przejmą obsługę regionalnych połączeń pasażerskich.
- Ani podczas trwającego szczytu kolejowego, ani na listopadowych obradach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, pan marszałek nie wspomniał o tym pomyśle. Tym bardziej dziwi nas ta wypowiedź. Czekamy na oficjalną deklarację w tej sprawie - powiedział Grymel.
O planowanym podziale PR - jak mówił kilka dni temu marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz - dyskutowano 24 listopada podczas Konwentu Marszałków Województw RP. Wśród powodów, które legły u podstaw stworzenia takiego planu, wymienił ciągły wzrost nakładów na dotacje dla Przewozów Regionalnych. Matusiewicz przewodzi zespołowi, który ma opracować szczegółowe rozwiązania w tym zakresie.
Szef kolejarskiej Solidarności podkreśla jednak, że przewozy pasażerskie to usługa publiczna, "która niejako z zasady musi być dotowana".
- PR nie mogą działać w sposób komercyjny, podobnie jak autobusy czy tramwaje. Są np. połączenia między małymi miejscowościami, które nigdy nie będą same na siebie zarabiały. Skoro rosną koszty m.in. materiałów i energii, to automatycznie dotacja też musi być większa - argumentował Grymel.
Jego zdaniem, dotacja dla Przewozów Regionalnych jest "naprawdę bardzo niska". Jak mówił, w całym kraju firma dostaje 800 mln zł, podczas gdy np. Warszawa wydaje na transport publiczny 1,5 mld zł rocznie.
Związkowcy wskazują także na różnicę między np. działalnością Kolei Mazowieckich, a Kolejami Śląskimi, które zaczęły działać w regionie w połowie tego roku.
- Koleje Mazowieckie przejęły wszystkie połączenia pasażerskie w województwie, natomiast Koleje Śląskie wzięły tylko najlepszą linię Gliwice-Częstochowa i teraz chwalą się dobrymi wynikami finansowymi - wskazał szef Solidarności w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych, Mariusz Samek.
Według informacji marszałka woj. śląskiego, samorządowcy zakładają, że po 1 stycznia 2013 r. spółka Przewozy Regionalne formalnie będzie dalej istnieć, jednak faktycznie zamiast niej usługi będą świadczyć wydzielone z PR mniejsze spółki regionalne. W opinii marszałka woj. śląskiego, dotychczasowej spółki-matki nie uda się szybko zlikwidować - nie tylko ze względu na jej wielkość i stopień skomplikowania procesu podziału między marszałków, ale też przekraczające 700 mln zł zadłużenie - głównie wobec PKP PLK i PKP Energetyka.