Kolejny parabank bankrutem!
Pozabankowym Centrum Finansowym zajmują się ABW, prokuratura i Generalny Inspektor Informacji Finansowej. Każdego dnia zgłaszają się klienci poszkodowani przez upadłą sieć - pisze "Puls Biznesu".
Bankructwo parabanku sąd ogłosił 13 września. Działające od 2010 roku Pozabankowe Centrum Finansowe udzielało pożyczek "chwilówek" oprocentowanych na kilkadziesiąt procent miesięcznie, a także przyjmowało "lokaty" i sprzedawało obligacje, z których zysk miał sięgać 20 procent rocznie.
"Postępowania prowadzone jest w sprawie prowadzenia działalności bankowej bez licencji i publicznego proponowania nabycia obligacji bez prospektu.
Status pokrzywdzonych w tej sprawie ma już ponad sto osób" - mówi gazecie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura.
Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że do ABW praktycznie codziennie zgłaszają się nie tylko kolejni obligatariusze i posiadacze "lokat", którzy nie odzyskali pieniędzy, ale też pożyczkobiorcy PCF, których w całym kraju zapewne są tysiące.
Ważne:
Komisja Europejska bierze się za działalność parabanków. We wrześniu przedstawiła ona projekt przepisów w tej sprawie. Firmy niezarejestrowane jako banki, a udzielające pożyczek nie podlegały dotychczas regulacjom, ani nadzorowi. Teraz jednak, wyciągając wnioski z kryzysu, Bruksela postanowiła się zająć parabankami, by uniknąć zagrożeń. Uważa bowiem, że ich niekontrolowane upadki mogą zachwiać europejskim system finansowym.
Komisja Europejska podkreśla, że tego typu instytucje, jeśli dobrze zarządzane, stanowią dodatkowe źródło finansowania dla inwestorów, oferują kredyty na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Dodaje jednak, że konieczne jest uzupełnienie luk w przepisach. Szacuje się, że instytucje, które prowadzą działalność finansową, ale nie są zarejestrowane jako banki, stanowią do 30 procent światowego systemu finansowego.