Kolejny wstrząs dla Hiszpanii
Kryzys ogórkowy-konsekwencje-Hiszpania Kryzys ogórkowy może pogorszyć atmosferę wokół hiszpańskiej gospodarki - uważają ekonomiści.
Od kilku dni jednym z głównych tematów w europejskich mediach są sprowadzane z Hiszpanii ogórki, które prawdopodobnie były zakażone wirusem coli. W rezultacie część państw zakazała importu hiszpańskich ogórków. Główna ekonomista banku BPH Maja Goettig uważa, że choć problem z ogórkami nie wpłynie bezpośrednio na wyniki makroekonomiczne Hiszpanii, jest to kolejny czynnik wpływający negatywnie na wizerunek kraju, o którego gospodarce i tak mówi się sporo złego.
Jej zdaniem może to spowolnić tempo wychodzenia tego kraju z kryzysu. Podobnie uważa analityk firmy doradczej Xelion Piotr Kuczyński, który podkreśla, że rynkami rządzą emocje, a emocje wokół Hiszpanii nie są dobre. Ekspert przypomina, że w ostatnim czasie o Hiszpanii sporo mówiło się w kontekście wysokiego bezrobocia i deficytu budżetowego. Eksperci podkreślają, że problem ogórkowy należy jak najszybciej rozwiązać, ale nie z powodów ekonomicznych, a ze względu na ludzkie zdrowie i życie.
Wydłuża się lista krajów, które zamykają granice przed hiszpańskimi owocami i warzywami po tym, jak Niemcy oskarżyły Hiszpanię o sprzedanie ogórków zakażonych bakterią coli. Komisja Europejska po raz kolejny poinformowała, że wciąż nie wiadomo, gdzie znajduje się ognisko bakterii. Pierwsza była Austria, potem Finlandia, Czechy, Szwecja a teraz również Rosja zakazała importowania z Hiszpanii warzyw i owoców. Jak obliczyło zrzeszenie plantatorów, ich tygodniowe straty wyniosą 200 milionów euro.
Najwcześniej jutro, w Brukseli, znane będą wyniki badań, które wskażą co jest przyczyną zakażeń bakterią coli. Zdaniem Niemiec, groźną bakterią zostały zarażone ekologiczne ogórki wysłane z Malagi. Ich producent, spółdzielnia Frunet, przypomina, że ogórki dotarły do Hamburga 16 maja, kiedy w szpitalach leżeli już pierwsi chorzy.