Komornik szuka udziałowców PTC
Elektrim Telekomunikacja (ET) jest stroną w sprawie o stwierdzenie, kto jest właścicielem akcji Polskiej Telefonii Cyfrowej - uznał sąd apelacyjny. - Zaginęła księga udziałowców PTC. Poszukiwaniem zajmuje się komornik.
Sąd Apelacyjny uznał, że ET ma prawo do udziału w postępowaniu o uznanie wyroku arbitrażu wiedeńskiego w sprawie PTC. Ten sam sąd w ciągu kilku tygodni powinien rozpoznać drugie zażalenie ET, tym razem dotyczące meritum - czyli wyroku sądu okręgowego. Okręgowy wcześniej uznał orzeczenie wiedeńskiego sądu arbitrażowego, że to Elektrim jest i był właścicielem 48% akcji PTC, a nie ET. Teraz ET w postępowaniu będzie już występował jako strona - czego zabronił mu właśnie sąd okręgowy. Sąd drugiej instancji być może skieruje z powrotem kwestię uznania werdyktu z Wiednia do sądu okręgowego. Według Philippea Houdouin - prezesa zarządu ET, orzeczenie wiedeńskiego sądu arbitrażowego nie jest ostateczne i prawomocnie wykonalne na terenie Polski.
Z naszych informacji wynika, że w ostatnich tygodniach "zaginęła" księga udziałowców PTC. Nie ma jej w siedzibie ani nowego, ani starego zarządu operatora sieci komórkowej Era i Heyah. Sprawa wyszła na jaw podczas działań francuskiego Vivendi (jest większościowym udziałowcem ET, a Elektrim mniejszościowym), które chciało wpisać swoje roszczenia wobec ET. Spółka ta pożyczyła od Vivendi pieniądze na zakup akcji PTC. Ponieważ walory operatora stanowią największy majątek ET, francuski koncern chciał się zabezpieczyć. Mógł to zrobić, ponieważ zgodnie z aktem notarialnym z 1999 r., ET dobrowolnie poddał się egzekucji komorniczej. Okazało się jednak, że księgi udziałowców PTC nie ma w siedzibie spółki. Komornik wynajęty przez Vivendi dowiedział się, że jest w ET, w której pracuje "stary" zarząd PTC. Mimo przeszukania siedziby ET księga się nie odnalazła.
- Jestem przekonany, że księga udziałowców jest w siedzibie PTC, została jednak ukryta. W księdze widnieje wpis, że to Elektrim Telekomunikacja jest właścicielem 48% walorów PTC. Tymczasem w Krajowym Rejestrze Sądowym właścicielem tegoż pakietu jest Elektrim. Wpis w KRS robi się z listy wspólników, która z kolei powinna być odzwierciedleniem zapisów w księdze udziałów. Gdyby okazało się, że w księdze jako właściciel widnieje nadal ET, mogłoby zachodzić podejrzenie poświadczenia nieprawdy przy wpisie do KRS - dowiedzieliśmy się od osoby reprezentującej stronę francuską. Nie udało nam się skontaktować z Tadeuszem Kubiakiem, prezesem PTC. Wiceprezes Tomasz Holc nie skomentował sprawy.
Vivendi zainwestowało w Polsce ok. 1,8 mld euro w 1999 r., sądząc, że przejmuje od Elektrimu kontrolę nad PTC. Warszawski holding wniósł wówczas 48% udziałów PTC do ET. Francuski koncern kupił udziały w ET i udzielił jej pożyczki. Transakcja została zakwestionowana przez Deutsche Telekom, drugiego dużego udziałowca PTC. Sprawę rozpoznawał sąd arbitrażowy w Wiedniu. W grudniu ub.r. wydał orzeczenie, że 48% walorów PTC zawsze należało do Elektrimu. Teraz sprawą zajmują się polskie sądy. Wczoraj kurs Elektrimu spadł o 2,6%, do 5,7 zł.
Komentarz Pokwitowanie prawdę ci powie
Gdzie jest księga udziałowców największego polskiego operatora telefonii komórkowej? Ślady prowadzą do tajnego sejfu w siedzibie PTC. Jak usłyszeliśmy w warszawskich tramwajach, każde wyjęcie księgi z sejfu musi być pokwitowane. Ostatnio drogocenny skrypt widział "stary" zarząd PTC, który zostawił go swoim następcom w siedzibie PTC. Z informacji, jakie pozyskaliśmy w tych samych warszawskich tramwajach, wynika, że jest jeszcze jedno pokwitowanie, z którego wynika, że księga trafiła do..., a to już sprawa komornika.
Michał Śliwiński