Kompania Węglowa otrzyma pomoc. Priorytetem odzyskanie płynności
Rozważane jest przedłużenie terminu spłaty zadłużenia Kompanii Węglowej wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - poinformował w piątek na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Kompania Węglowa traci płynność, jednym z priorytetów spółki jest odzyskanie płynności i restrukturyzacja zadłużenia - poinformował wczoraj Mirosław Taras, nowy prezes spółki.
Premier pytany był o pomysł rolowania długu Kompanii Węglowej wobec ZUS.
- Oceniamy to jeszcze, czy warunkiem wszczęcia takiego programu naprawczego jest możliwość przedłużenia terminu spłaty (długu wobec ZUS - PAP). Oczywiście niektórzy by chcieli, żeby umarzać albo stosować pomoc publiczną, ale my nie mamy takiego zamiaru. Zresztą od razu wpadlibyśmy w ryzyka niedozwolonej pomocy publicznej.
Natomiast kwestia przedłużenia terminu spłaty na pewno wchodzi w rachubę i będziemy się nad tym poważnie zastanawiali - poinformował.
Dodał, że do najbliższego spotkania rządu z przedstawicielami górniczych związków zawodowych, które ma się odbyć w połowie maja w Warszawie rozstrzygnięcie powinno być gotowe. Wskazał, że stosowny projekt ustawy jest gotowy od wielu miesięcy, ale "co innego projekt ustawy, a co innego decyzja w tej kwestii".
Premier poinformował, że w projekcie tym nie ma mowy o kreatywnej księgowości. - Nikt nie projektuje przepisów, które mają składać się na jakąś kreatywną księgowość. Jeśli mówimy o takiej możliwości przesunięcia terminu spłaty, to mówimy dokładnie o tym i o niczym więcej - podkreślił.
Tusk powiedział, że całe górnictwo węgla kamiennego w Polsce stoi przed wielkimi wyzwaniami. - Są spółki w lepszej kondycji i gorszej, ale te wyzwania są bardzo poważne - ocenił.
W wtorek w Katowicach odbył się "szczyt węglowy" z udziałem Tuska, wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, przedstawicieli górniczych związków zawodowych, ekspertów i menedżerów. Po zakończeniu spotkania premier zapowiedział m.in., że w ciągu miesiąca ma powstać raport dotyczący "przekrętów na węglu". Przed spotkaniem premier podkreślił, że w sprawie węgla pomiędzy rządem i związkami zawodowymi jest "pełna symbioza interesów".
Pod koniec kwietnia ok. 10 tys. górników manifestowało na ulicach Katowic, domagając się od rządu planu ratunkowego dla branży.
Szczególny niepokój górników budzi sytuacja w Kompanii Węglowej, która w ub. roku straciła na sprzedaży węgla ponad 1 mld zł. Tydzień temu w części kopalń Kompanii wstrzymano na kilka dni wydobycie, by nie powiększać ilości niesprzedanego surowca zalegającego na zwałach.
_ _ _ _ _ _
Nowy prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras powiedział w czwartek w Katowicach dziennikarzom, że Kompania Węglowa w tym roku i w kolejnych dwóch latach może generować straty, a zyski są możliwe za trzy lata. Wśród priorytetów spółki wymienił m.in. odzyskanie płynności i restrukturyzacja zadłużenia.
Wskazał, że w tym roku trudno będzie poprawić wyniki, gdyż na zwałach spółka ma blisko 5 mln ton węgla o wysokim koszcie wytworzenia, a jego sprzedaż wygeneruje straty.
- Będę negocjował jak najwyższą cenę ze wszystkimi podmiotami, które będą chciały ten węgiel kupić - powiedział prezes KW.
Taras poinformował, że zarząd spółki skupia się obecnie na najbardziej pilnych sprawach związanych z odzyskaniem płynności finansowej, ale jak najszybciej będzie chciał opracować program restrukturyzacji.
- Najważniejszą sprawą jest, że chcielibyśmy by ten program powstał przy współuczestnictwie tych, którzy mają z nami problemy i załogi kopalń. Nie wyobrażam sobie, żeby związki zawodowe były recenzentem tego co robimy, mają brać czynny udział w pracach, by to zaakceptować. Jeśli tego nie uda się zrobić, nic z tego nie będzie i Kompania będzie musiała zbankrutować. Jestem jednak optymistą i nie myślę o czarnym scenariuszu - powiedział prezes.
W jego ocenie sytuacja Kompanii Węglowej jest lepsza niż Bogdanki w okresie restrukturyzacji w latach 90.
- Gdy restrukturyzowaliśmy Bogdankę, przychodami ze sprzedaży węgla pokrywaliśmy 30 proc. kosztów, w KW pokrywamy 70 proc. kosztów. W początku lat 90. sytuacja w Bogdance była nieporównywalnie gorsza - ocenił Taras.
Zauważył, że wśród 15 kopalń, które gromadzi Kompania Węglowa są bardzo dobre kopalnie mające wyniki nawet lepsze od Bogdanki.
- Kopalnie Piast, Ziemowit, Marcel są świetne i te kopalnie, jeśli będą doinwestowane, są w stanie utrzymać te biedniejsze kopalnie, które nie są w stanie generować takich wysokich zysków, które są w okolicach zera - powiedział.
- Niestety w zasobach KW jest kilka kopalń, które będą miały wielkie kłopoty, by uzyskać rentowność. Gdyby w sensowny sposób wygasić eksploatację w kopalniach, które mają duże kłopoty i pozostawić te złoża przyszłym pokoleniom, a inwestować w te części złóż, które są bardzo rentowne, to Kompania Węglowa może się stać znakomitą firmą - dodał.
Pytany jakiej pomocy oczekuje ze strony branży energetycznej, odpowiedział: - Od energetyki potrzebujemy jednego wsparcia, by kupowała nasz węgiel, a nie obcy.
W jego opinii problemem jest też, że zyski w energetyce akumulują się przede wszystkim w przesyle i obrocie, w niewielkim stopniu w dystrybucji, a praktycznie w ogóle nie w wytwarzaniu.
- Jeśli w odpowiedni sposób będzie dystrybuowany pieniądz i w wytwarzaniu pojawi się go więcej, to energetyka będzie mogła płacić za surowiec - powiedział Taras.
Prezes Kompanii uważa, że gdy spółka stanie na nogi, będzie mogła "intensywnie" rozwijać projekt budowy kopalni na Lubelszczyźnie.
- Mamy projekt w złożu Pawłów, niedaleko Rejowca. Warunki górniczo-geologiczne, które tam panują pozwalają zbudować nowoczesną, wydajną kopalnię. Z punktu widzenia Kompanii jest to świetny projekt. Węgiel, który wyfedrujemy tanio na Lubelszczyźnie, możemy sprzedać na własnym rynku generując wyższą marżę. Ten projekt trzeba rozwijać - powiedział Taras.
Dodał, że potencjalnie dobrym projektem rozwojowym jest budowa elektrowni.
- Analizujemy sytuację. Gdy będziemy pewni, że warto ten projekt rozwijać, będziemy go rozwijać, bo z punktu widzenia KW jest to przede wszystkim projekt o charakterze sprzedażowym. Dla nas jest to potencjalne miejsce sprzedaży węgla - powiedział.
Kompania Węglowa jest w trakcie sprzedaży kopalni Knurów-Szczygłowice na rzecz Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Prezes KW powiedział, że spółka nie wyklucza sprzedaży kolejnych aktywów, ale nie stanie się to szybko. Poinformował, że spółka chce refinansować obecne zadłużenie. Może rozważyć emisję euroobligacji.