Kompania Węglowa planuje restrukturyzację kopalń Brzeszcze i Piekary
Kompania Węglowa planuje restrukturyzację kopalń Brzeszcze i Piekary, zakładającą m.in. przeniesienie części załogi tych zakładów oraz niektórych urządzeń do innych kopalń. Szczegółowe plany alokacji załogi mają powstać do połowy czerwca.
"To część programu naprawczego dla tych kopalń, które osiągają niezadowalające wyniki. Chodzi m.in. o zmniejszenie poziomu załogi oraz wykorzystania majątku do stanu, który jest uzasadniony ekonomicznie i gwarantuje rentowne wydobycie" - powiedział w środę PAP rzecznik Kompanii Zbigniew Madej.
Kopalnia Piekary zatrudnia obecnie ok. 2,7 tys. osób, a Brzeszcze ok. 3 tys. pracowników.
Madej podkreślił, że taka restrukturyzacja nie oznacza ani grupowych zwolnień górników, ani likwidacji kopalń. Część zatrudnionych będzie pracować w innych kopalniach spółki; również niektóre urządzenia mogą być przenoszone tam, gdzie ich wykorzystanie będzie bardziej efektywne.
- Wszystkie deklaracje zarządu Kompanii Węglowej o tym, że w spółce nie będzie zwolnień pracowników, oraz że likwidowane będą jedynie te kopalnie, gdzie skończą się złoża węgla, pozostają aktualne - zapewnił Madej.
Jego zdaniem tego typu programy naprawcze są już z powodzeniem realizowane w innych kopalniach Kompanii, np. Rydułtowy-Anna, Sośnica-Makoszowy czy Halemba-Wirek. "Chodzi o działania prowadzące do zmniejszenia kosztów funkcjonowania kopalń i osiągnięcia rentowności" - wyjaśnił rzecznik.
Dyrekcje obu kopalń do 16 czerwca mają przedstawić zarządowi Kompanii Węglowej programy restrukturyzacji, zawierające także propozycje alokacji części załogi i majątku do innych kopalń.
Kopalnią Piekary interesował się katowicki Węglokoks, który zaproponował Kompanii wniesienie produkcyjnego majątku tego zakładu do wspólnej spółki. Jak dotąd jednak do transakcji nie doszło. - Z naszej wiedzy wynika, że Węglokoks odstąpił od tej propozycji - powiedział rzecznik Kompanii.
Natomiast o kopalni Brzeszcze w małopolskich Brzeszczach było niedawno głośno w związku z protestami związkowców i okolicznych mieszkańców przeciwko przebiegowi drogi ekspresowej S1 przez tereny górnicze tej kopalni. List protestacyjny w tej sprawie trafił do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Związkowcy uważają, że taka lokalizacja drogi uniemożliwi wydobycie węgla z części złóż i przyczyni się do likwidacji zakładu.
Według związkowców z kopalni Brzeszcze jej planowana restrukturyzacja może faktycznie oznaczać częściową lub całkowitą likwidację tego zakładu w związku z planowaną budową drogi ekspresowej. Zdaniem szefa zakładowej Solidarności Stanisława Kłysza restrukturyzacja kopalni ma polegać na przeniesieniu nawet dwóch trzecich załogi do sąsiednich kopalń i likwidacji oddziałów przygotowawczych.
- To w prostej linii droga do zamknięcia zakładu. Bez pracowników przygotowujących nowe fronty robót zostaje nam maksymalnie półtora roku fedrowania - skomentował Kłysz, który jest także wiceszefem górniczej Solidarności.
Jego zdaniem powodem zapowiadanej restrukturyzacji kopalni są plany budowy odcinka drogi ekspresowej S1 na polach wydobywczych Brzeszcz, co zamyka możliwość eksploatacji blisko 15 mln ton węgla i skraca żywotność kopalni, szacowaną teraz na ok. 33 lata.
Rzecznik KW zaprzeczył, aby restrukturyzacja wiązała się z planem budowy drogi. - Powodem są osiągane przez kopalnię niezadowalające wyniki - wskazał Madej.
Niedawno związkowcy z Brzeszcz spotkali się z prezes Kompanii Węglowej Joanną Strzelec-Łobodzińską, domagając się opracowania alternatywnego planu restrukturyzacji. Strony mają spotkać się ponownie około 10 czerwca.
- Nie ma naszej zgody na alokację pracowników do innych zakładów. Jeżeli kopalnia rzeczywiście wymaga wdrożenia planu naprawczego ze względów ekonomicznych, to da się to zrobić innymi metodami. Np. poprzez odejście na emerytury pracowników, którzy uzyskali odpowiednie uprawnienia i rezygnację z firm zewnętrznych - ocenił Kłysz.
W najbliższych dniach związki zawodowe z kopalni Brzeszcze chcą zorganizować w mieście wielką manifestację. Data protestu zostanie ogłoszona 31 maja. - Likwidacja kopalni to śmierć dla całego miasta - powiedział Kłysz, zapowiadając obronę zakładu przed likwidacją. Kopalnia Brzeszcze jest jednym z największych pracodawców w woj. małopolskim.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze