Koniec surowych owoców, żadnych krwistych steków

Po posiedzeniu Rady Sanitarno-Epidemiologicznej Główny Inspektor Sanitarny rozszerzył zalecenia dotyczące odżywiania się Polaków wyjeżdżających do Niemiec.

Jak wyjaśnia Jan Bondar - rzecznik Głównego Inspektora, nasi rodacy, a szczególnie ci którzy udają się w okolice Hamburga, powinni unikać spożywania nie tylko surowych warzyw i owoców , ale też wszelkich produktów nie poddanych obróbce termicznej. "Bakteria E.coli ginie w temperaturze 70 stopni Celsjusza, czyli obróbka termiczna jest tutaj stuprocentowo skuteczna. Trzeba jeść tylko te rzeczy , które są termicznie obrabiane.Żadnych surowych owoców, żadnych krwistych steków.

Ważna jest higiena rąk. Warto wziąć jakieś środki do ich odkażania". Rozszerzenie zaleceń to między innymi efekt łatwego przenoszenia się bakterii i ciągle trwających dyskusji nad tym, co tak naprawdę wywołało epidemię. "Mimo że zdementowano teorie o zainfekowanych ogórkach, to są głosy, że uczyniono to za wcześnie. Być może same ogórki na polu w Hiszpanii nie były skażone , natomiast wiadomo, że takie ogórki się zrasza, myje po to, żeby ładniej wyglądały.

Reklama

Strona niemiecka bada: wodę, glebę i żywność, a mimo to nie ma nadal pewności, co jest źródłem tego zakażenia". Jak podkreśla Jan Bondar, ze względu na duży ruch osobowy między Polską, a Niemcami ryzyko pojawienia się osób zakażonych bakterią E.coli jest duże Dlatego podczas posiedzenia Rady Sanitarno-Epidemiologicznej , która jest organiem doradczym Głównego Inspektora Sanitarnego, rozważano różne scenariusze związane z istniejącym zagrożeniem. "Jest ogromne prawdopodobieństwo, że będą kolejne przywleczenia , gdyż Niemcy to kraj sąsiedni. My się przygotowujemy.

Lekarze dyskutują nad postępowaniem medycznym. Podczas dzisiejszego posiedzenia Rady Sanitarno-Epidemiologicznej, omawiano różne techniczne warunki diagnostyki i jakie są możliwe scenariusze dalszego rozwoju sytuacji ". Jan Bondar zaznacza, że wszystkie szczepy bakterii E.coli, które zostaną wyodrębnione na terenie Polski w wyniku przebadania osób podejrzanych o zakażenie, mają być kierowane do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego -Państwowego Zakładu Higieny. Jest on wyposażony w laboratorium wyspecjalizowane w badaniach genetycznych. Wczoraj rozpoczęto tam prace nad materiałem pobranym od pacjentki, która zachorowała po przyjeździe z Niemiec i znajduje się w szpitalu w Szczecinie. Wstępne wyniki badań mają być znane już dziś.

Powodem embargo jest fala zakażeń pałeczką okrężnicy EHEC,

W wyniku niej zmarło już 17 osób. Marek Sawicki minister rolnictwa i rozwoju wsi powiedział Radiu Podlasie, że podczas wtorkowego nieformalnego posiedzenia Rady Ministrów Rolnictwa i Rybołówstwa Unii Europejskiej w Debreczynie na Węgrzech zwrócił uwagę na opieszałość unijnych służb w poszukiwaniu źródła zakażenia warzyw. Marek Sawicki powiedział, że wobec zaistniałej sytuacji Rosjanie mają prawo bronić swego rynku. Dodał, że wczoraj przez cały dzień trwały rozmowy między Moskwą a Berlinem, które najpewniej nie przyniosły rezultatu, stąd też represje dotykają całego wspólnego rynku.

Marek Sawicki powiedział, że na początku przyszłego tygodnia będzie rozmawiał telefonicznie z ministrem rolnictwa Rosji, aby wyjaśnić sytuację. Minister powiedział również, że wystosował wniosek do prezydencji węgierskiej o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Ministrów Rolnictwa i Rybołówstwa Unii Europejskiej w trybie formalnym i zajęcie się sprawą zakażeń bakteryjnych warzyw.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: owoców | żywność | Niemiec | główny inspektor sanitarny | zalecenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »